Nie wiem gdzie napisać o moim problemie więc wybaczcie jak nie trafiłem. Na swoim ogrodzie (nabyłem 5 lat temu razem z domem) mam taką róże jak na zdjeciu (2019). Chyba to odmiana pnąca, ale pewny nie jestem. Kwiaty pokazują się raz w sezonie. Rozrasta sie bardzo tak jak na obecnych zdjęciach. Z listewek zbudowałem kratke i jakby delikatna balustrade bo krzak kładł sie pod ciężarem kwiatów ale mimo tego gałęzie łamią się a balustrada nie wytrzymuje naporu. Po kwitnieniu natychmiast ścinam kwiaty aby odciążyć gałęzie. Czasem obok głównego pnia z ziemi potrafi wypuścić kilka nowych odrostów które lecą do góry na kilka metrów ponad korone krzaka ale na nich kwiatów brak. Nie wiem czy te nowe pędy wycina się? (tak zrobiłem). Czy tą odmiane przycina sie? Jak to ugryzć aby miało wygląd i cieszyło oko.
dremar- Twoja róża to zapewne Flammentanz. Moje krzaki zostały zaopatrzone (kiedy jeszcze były małe) w podpórki z profilu metalowego. W założeniach róże miały rosnąć wewnątrz. Oczywiście rosły jak chciały Te, ktore były na zewnątrz konstrukcji przyczepiałam haczykami do niej. Kwiatów nie obcinaj. Potem tworzą się podłużne owoce, które zdobią. Nie chcę propagować antyogrodnictwa, ale ja tych róż nie tnę. Tylko wtedy, kiedy wchodzą w ścieżkę do huśtawki. Stare zdrewniałe pędy tworzą łukowate podpory. Jednej wiosny były bardzo mocno przecięte, ale przy tej ilości to taka operacja logistyczna, że odpuściłam. Na nowych zielonych przyrostach w przyszłym roku będą kwiaty. Nie tnij ich. Albo znajdż w sieci film o cięciu róż pnących i zastosuj się do zaleceń.