Julka
11:41, 27 paź 2020
Dołączył: 27 paź 2020
Posty: 607
Witam się pięknie. Jestem Julka. Nie będę oryginalna jeśli powiem, że na Ogrodowisku przesiaduje od kilku lat każdą wolną chwilę. Uwielbiam Wasze piękne ogrodu, wciąż uczę się od Was tworząc swój ogród. Muszę się przyznać bez bicia, że ogród jest moją pasją, to już chyba choroba i uzależnienie, bo ostatnie pieniądze wydałabym na roślinki. mój mąż i dzieci na szczęście już się do tego przyzwyczaili i jest ok.
Nasz ogród tworzymy drugi rok. W styczniu 2019r ogrodziliśmy naszą łąkę i się zaczęło. Chociaż nie mieliśmy jeszcze fundamentów to zaczęłam sadzić roślinki. Tak trochę od końca ale nie wytrzymałam.
Najpierw użyliśmy niestety maty szmaty pod rabaty żeby nie zdominowały nas chwasty, na działkę przyjeżdżaliśmy w każdej wolnej chwili. Przyznał się ze pisałam kiedyś do Danusi o projekt ogrodu niestety wtedy nasz budżet nam nie pozwolił na takie rarytasy. Uzbroiłam się wiec w książkę Danusi i w każdej wolnej chwili siedziałam wpatrując się w Ogrodowisko.
Zaczęliśmy od sadzenia tymi szmaragd. Potem powstał zagajnik brzozowy. 5 sztuk ponieważ było nas wtedy pięcioro. Ja, mąż i trójka naszych dzieciaczków. Od dwóch miesięcy doszła jeszcze jedna brzózka ponieważ urodziła nam się na stare lata córeczka. Hihi.
Po brzózkach przyszła kolej na inne drzewka między innymi pissardi, wisienki umbry, świerki serbskie. Potem niższe piętra roślinek. Niby mi się podobało ale za każdym razem kiedy przyjeżdżałam na działkę szedł szpadel i przesadziłam przesadziłam i przesadziłam. Przesadzania nie było końca
Rodzina na mnie już nawet dziwnie nie patrzyła, przyzwyczaili się, tak samo jak przyzwyczaili się do kurierów którzy przyjeżdżali i przyjeżdzają do dziś coś często z roślinkami.
Przez rok roślinek przybywali i w tym roku w czerwcu zaczęliśmy budować nasz wymarzony dom. Panowie budowniczy mieli nakaz uważania na każda roślinkę i na szczęście byli bardzo kochani bo nic mi nie zniszczyli. Dom się wybudował a ja dalej walczyłam z roślinkami. Po wysprzątanie podwórka i wywiezieniu wielkiej góry ziemi po budowie pojawiły się nowe możliwości i znowu kurier za kurierem dowoził nowe roślinki.
Kolejny waszym dla nas punktem było zerwanie wreszcie maty szmaty. Poszło nawet łatwiej niż myślałam.
Potem było położenie nawadniania i wreszcie można było założyć trawnik. Zdecydowaliśmy się na trawę z rolki co było wg nas bardzo dobrym wyborem. Mój kochany mąż spisał się na medal i w dwa dni ogarnął temat. Efekt jest cudny!
Ogród wyglada już całkiem fajnie. Jest kilka rzeczy nad którymi myśle czy przesadzić zmienić dodać i tu liczę na pomoc.
Tu chciałabym jeszcze podziękować Danusi ze stworzyła to cudowne forum i wam wszystkim ze wam się chce radzić, chce pomagać.
Julka
Nasz ogród tworzymy drugi rok. W styczniu 2019r ogrodziliśmy naszą łąkę i się zaczęło. Chociaż nie mieliśmy jeszcze fundamentów to zaczęłam sadzić roślinki. Tak trochę od końca ale nie wytrzymałam.
Najpierw użyliśmy niestety maty szmaty pod rabaty żeby nie zdominowały nas chwasty, na działkę przyjeżdżaliśmy w każdej wolnej chwili. Przyznał się ze pisałam kiedyś do Danusi o projekt ogrodu niestety wtedy nasz budżet nam nie pozwolił na takie rarytasy. Uzbroiłam się wiec w książkę Danusi i w każdej wolnej chwili siedziałam wpatrując się w Ogrodowisko.
Zaczęliśmy od sadzenia tymi szmaragd. Potem powstał zagajnik brzozowy. 5 sztuk ponieważ było nas wtedy pięcioro. Ja, mąż i trójka naszych dzieciaczków. Od dwóch miesięcy doszła jeszcze jedna brzózka ponieważ urodziła nam się na stare lata córeczka. Hihi.
Po brzózkach przyszła kolej na inne drzewka między innymi pissardi, wisienki umbry, świerki serbskie. Potem niższe piętra roślinek. Niby mi się podobało ale za każdym razem kiedy przyjeżdżałam na działkę szedł szpadel i przesadziłam przesadziłam i przesadziłam. Przesadzania nie było końca
Rodzina na mnie już nawet dziwnie nie patrzyła, przyzwyczaili się, tak samo jak przyzwyczaili się do kurierów którzy przyjeżdżali i przyjeżdzają do dziś coś często z roślinkami.
Przez rok roślinek przybywali i w tym roku w czerwcu zaczęliśmy budować nasz wymarzony dom. Panowie budowniczy mieli nakaz uważania na każda roślinkę i na szczęście byli bardzo kochani bo nic mi nie zniszczyli. Dom się wybudował a ja dalej walczyłam z roślinkami. Po wysprzątanie podwórka i wywiezieniu wielkiej góry ziemi po budowie pojawiły się nowe możliwości i znowu kurier za kurierem dowoził nowe roślinki.
Kolejny waszym dla nas punktem było zerwanie wreszcie maty szmaty. Poszło nawet łatwiej niż myślałam.
Potem było położenie nawadniania i wreszcie można było założyć trawnik. Zdecydowaliśmy się na trawę z rolki co było wg nas bardzo dobrym wyborem. Mój kochany mąż spisał się na medal i w dwa dni ogarnął temat. Efekt jest cudny!
Ogród wyglada już całkiem fajnie. Jest kilka rzeczy nad którymi myśle czy przesadzić zmienić dodać i tu liczę na pomoc.
Tu chciałabym jeszcze podziękować Danusi ze stworzyła to cudowne forum i wam wszystkim ze wam się chce radzić, chce pomagać.
Julka
____________________
Spełnione marzenia
Spełnione marzenia