Zielsko , zielsko .... Hurrrra ... Zaraz poszukam jakie info

Oooo ... To cosik jest ... Musimy sie zdecydować co robimy.. Filip mówił ,że gnojówka już się raczej nie zrobi bo żeby zaszła fermentacjato musi byc dość ciepło



http://nasze-srodowisko.blogspot.de/2012/06/preparaty-roslinne-z-wrotyczu.html


Tak tu czytam te receptury i tam .. 300, 500 G.... Ile zerwiesz Beatko tyle będzie.. Przecież nie będziesz jakiejś wielgaśneeee kupy taszczyć ... To ma być wszak przyjemność a nie mordęga ...

Buziaki , nawet nie wiesz jak się cieszę

Tak trochę większa reklamówka jest. Pewnie pół kilo będzie.

Z tego co czytałam to chyba wywar trzeba zrobić, a potem podlać.

Toooooo nam starczy .... Żeby nas zagazować ......

Nie nooo ,żeby wykończyć te wszystkie paskudniki .....

Buziaki

Oby się udało.

To cały wrotycz wytnę w pień i do gara.

Jak przeczytałam tego posta ,to przymknęłam oczęta i sobie wyobraziłam jak pewna Elegancka Kobietka biega po Katowicach z reklamówką całkiem sporą , włazi w jakoweś krzaczory i wyrywa tony chwastów .. ... I oczywiście pakuje do reklamówki ....pękającej w szwach


Banana mam do teraz ..

Buziaki Beatko ... Do jutra

Beatka....... Kasiek twierdzi ,że teraz się już nie zbiera wrotyczu.... Że tylko w okresie letnim i kwitnienia....aaaaa... Cała robota pójdzie na marne ??

Zebrane w okresie kwitnienia, nawet z kwiatami.

Jak się zrobi to chyba nie zaszkodzi.

Ja robię.

Suszony też mam trochę i się nie dam.

Czyli jednak sabacik będzie