Cześć

deweloper się wypiął. On sprzedał domy i jego już nic nie obchodzi co dalej się z tym dzieje. Zaproponował tym ludziom, na których działkę wszystko spływa, i z tej działki spływa do nas... wykopanie stawu lub instalacji odwadniającej. Za ich pieniądze, więc bez komentarza to zostawię.
Twierdzi, że zbiorniki przy domu na deszczówkę są to studnie chłonne. Zgłupieliśmy oboje z mężem, bo widzieliśmy na własne oczy jak wkopywał zbiorniki betonowe, tzw szamba. Jeszcze się martwiłam, że będę miała przy domu trzy szamba, bo się deweloperowi nie chce kanalizacji ciągnąć. Obecnie studzienki tych zbiorników stoją w wodzie, więc kiepsko wygląda chłonność tych studni. Jak woda trochę zejdzie pójdziemy na teren nowych sąsiadów i kamerką sprawdzimy od wewnątrz rodzaj tych zbiorników.
Wójt pismo umorzył, dostaliśmy informację że z takimi problemami mamy iść do nadzoru budowlanego. Osobiście byłam w urzędzie gminy.
Trochę się uspokoiłam, bo znamy już główną przyczynę - na jednej z działek obok naszego ogrodu teren został podniesiony znacznie. Poza tym nie tylko my jesteśmy pokrzywdzeni, więc mam nadzieję że w kupie siła. Jak nowi sąsiedzi się wprowadzą to mam nadzieję, że też coś zaczną działać, bo u nich jest teraz tragedia. U nas teraz woda nie stoi, u nich ziemia zapada się bardzo mocno.