Aneczka, warzywniak kiedyś pokażę, jest duży, mama moja kiedyś go obrabiała, teraz większa część spadła na mnie, są miejsca mocno zarośnięte trawą - tam gdzie rosną róże, irysy, nie jestem w stanie tego wyplewić, trzeba sięgnąć po chemię, trawica namnaża się latami pomimo corocznego plewienia. To dla mnie za duży kawałek do obrabiania, a mama nie chce słyszeć o żadnych skrzyniach, na jesień orze się glebogryzarką a na wiosnę spulchnia, już sił ubywa...
Może kawałeczek pokażę, może latem.
Co do roślin, to dużo wypada po zimie, hosty zanikają, ciągły ruch w ogrodzie - sadzenie, przesadzania, walka ze ślimakami, mszycą, chorobami. Aby sobie ulżyć pozbyłam się wszystkich bukszpanów, ogród bez nich gorzej wygląda ale nie muszę już ciągle ich pryskać.
Cieszę się, że komuś się podoba moja twórczość ogrodowa

To dodaje sił do dalszego działania.
A w planie jeszcze do zrobienia przestrzeń pod tarasem. Usunęliśmy opaskę z kostki - bo tam nie jest potrzebna, a kostkę użyliśmy w innym miejscu. Teraz trzeba uzupełnić materiał - na żwirze chcę położyć kawałki płyt granitowych bo akurat mam, a fugi wypełnię drobnymi kamykami.
I tak, zawsze coś ...