Channach, jak ja rozumiem Twój problem
też latam z wężami, też mnie to wkurza, że się walają

do tego prawie codziennie, o ile nie pada, dopada mnie pytanie czy warto zwijać skoro jutro znowu trzeba będzie rozwijać i tak w koło

bo za dnia wkurza, że się wala, a wieczorem wkurza, że trzeba od nowa rozwijać
a punkty podłączenia mam trzy więc i tak latam jak głupia
też myślałam o żeliwnym wieszaku - no ale co on pomoże? w sumie niewiele, bo wieczorem zwiniesz węża i powiesisz, a następnego dnia znowu rozwijaj...
dotychczas nie znalazłam rozwiązania problemu ale wydaje mi się, że Danusia ma rację - wózek na kółkach... tyle, że w przypadku większej działki to musi być mega porządny, wręcz pancerny, taki, który wytrzyma to zwijanie/rozwijanie/wożenie... ja mam w sumie węża jakieś 20-30 metrów, jeszcze nie znalazłam wózka, który by dał radę a jednocześnie nie zrujnował mnie finansowo
więc zwijam, rozwijam, wąż się wala, a ja się wkurzam