Uratowałam ja z marketu a ona jakaś kapryśna … przesadziłam do świeżej ziemi , po nocy lepiej wyglądała , po pracy znowu klapnięta . Jutro kupię inna , bo z tą biegam w te i wew te …
U Ciebie też przeszła taka straszna wichura? łapałam w locie doniczki a teraz u mnie leje … wcześniej podlewałam ogród …
do jutra
p.s. o grabach doczytałam u Ciebie , oszczędzę mu cięcia , dziwne, tylko to , że wszystkie miały szpeciele a tylko ten jeden taka mizerota będę go obserwować . Dziękuję za dobre rady
Zostawiam wzdechy zachwytu. Niesamowicie jest u Ciebie. Tak... soczyście, z pomysłem! I te róże w pąkach. W zeszłym roku za nic nie dałabym sobie wcisnąc róży do"ogrodu". Teraz mam 4. Ciekawa jestem jak się dogadamy.