A zaznacz na tym planie, w którym mniej więcej miejscu są te jabłonki.
Jeśli mają wartość sentymentalną, to trzeba je zostawić. Zadbać o ich przycięcie i ładną trawę pod nimi. Wokół pni można posadzić cebulowe. Pszczółka ma u siebie taką narcyzową łączkę. Wiosną wygląda bajecznie. Z tego wgłębnika można by zrobić fajny pokoik ogrodowy. Murek obsadzić bluszczem albo trzmieliną. Miejsce na hamaczek jak znalazł.

Ale to jest metr poniżej I dopóki nie staniesz na murku i nie zegniesz szyi o 90 st. - nie zobaczysz nic...

galgAsia napisał(a)

Ale to jest metr poniżej I dopóki nie staniesz na murku i nie zegniesz szyi o 90 st. - nie zobaczysz nic...

Dlatego pisałam, że trzeba ten wgłębnik potraktować jako odrębny pokoik ogrodowy.
Taki intymny. Te jabłonki potrzebują jedynie ładnej oprawy.

Ania111 napisał(a)

oj jaki ładny plan

No Anula ..weź też taki zrób może w końcu zajarzę co gdzie jest

galgAsia napisał(a)

Ale to jest metr poniżej I dopóki nie staniesz na murku i nie zegniesz szyi o 90 st. - nie zobaczysz nic...

Asiu ja się nie znam ale...chyba o to właśnie chodzi z wgłębnikiem że on jest w głębi schowany

galgAsia napisał(a)

Pół dnia nad nim siedziałam wersji nie zliczę . Ciekawe, co Asia na to...

Asi też się plan podoba
Pełna profeska

Pytanie numer jeden: jaki zakres zmian dopuszczasz? Co jest do ruszenia a co nie?

A inne pytania: gdzie jest wejście do tego wgłębnika? Rozumiem że słupki są przeznaczone do likwidacji? Czy ewentualnie byłaby możliwość częściowego wyburzenia murka i zrobienia schodków do niego ze środka ogródka?

Czy ten ogród jest w ogóle widoczny z domu? Skoro zdjęcia robiłaś z drabiny, to pewnie dlatego, że z okien domu nie miałaś możliwości?

Jak w ogóle wygląda połączenie domu i ogrodu? Tylko ta furtka? Nie ma możliwości poszerzenia tego przejścia, lepszego połączenia domu z ogrodem?

J - jabłonka.

Pewnie trudno Wam uwierzyć, ale ja mam klaustrofobiczne odczucia, jak patrzę na ten wgłębnik... Korony tych jabłonek są niskie, jak idę do kompostownika, zawsze zawadzam głową o gałęzie. Mam odczucie, ze kiedyś wykłuję sobie oko . Kompletnie nie widzę sposobu na rozwiązanie tego problemu i polubienie tego miejsca...

Asiu
Wejścia do wgłębnika nie ma, nigdy nie było - psy radziły sobie bez schodów, człowiek nie wchodził tam na tyle często, by były niezbędne. Myślę, że teraz będą konieczne, bo inaczej żadnego pożytku nie będzie...
Ja w tym domu nie mieszkam. Ogródeczka mojego z okien nie widać. Nie ma innego połączenia, tylko ta furtka. Zrobię zdjęcie z górnego tarasu, żebyś miała widok ogólny.
Wszystkie rabaty "rzeźbiłam" w gruzie, śmieciach i glinie. Nie jestem chyba nastawiona na totalną demolkę i rewoltę. Ciekawa jestem, jakie będziesz miała wyobrażenia tego miejsca... To, co spędza mi sen z powiek, to wgłębnik (11) i dzicz (13). Jeśli coś jeszcze można poprawić, chętnie poznam Twoje zdanie. Dziękuję, że chcesz o tym pomyśleć

Skoro poza psami (kiedyś) nikt tam się nie zapuszcza to jak zbieracie jabłka?

A Pan Ojciec raz na jakiś czas wstawi sobie tam drabinę i zrywa. W tym roku nie było co zrywać... Na wiosnę jabłonki są przycinane. I tyle. Na dole chwastowisko i samosiejki akacji i klonu. Muszę tam zejść i trochę ogarnąć, ale to jest zawsze na końcu listy...