Trudna sprawa. Faktycznie jeszcze na dodatek jak gałęzie jabłonek też nie do ruszenia...

Ojacie, ale planowanie!!! W tym to ja słaba jestem ale będę kibicować. Jak mię coś przyjdzie do głowy to powiem .
Patrzyłam na te zdjęcia i nie mogłam dojrzeć tego wgłębnika... ale w końcu chyba wiem gdzie on jest. Trudna sprawa...

A wklejałaś zdjęcia z wnętrza tego wgłębnika? Trudne miejsce ale wydaje mi się że z wielkim potencjałem.

Nie mam zdjęć samego wgłębnika. Unikam jego widoku. Na zdjęciach z kwietnia i marca br. co nieco widać, bo jeszcze nie zarosło. Po prawej są jabłonki, po lewej pod samą siatką z tyłu - leszczyna. Na leszczynie wiosną buszują pszczoły, jesienią - taka jedna ruda.... No i po lewej jest poziom, przy jabłonkach - 1 metr w dół.
Może dzisiaj uda mi się zrobić sesję zdjęciową, nawet wlezę do środka, jak trzeba...

Zaintrygował mnie wgłębnik - jak się zejście rozpłaszczy, rozszerzy, wypłaszczy można dać na stromych ściankach łąkę krokusową (jest tam wilgotno? - to w dole szachownice a narcyzy kępkami- w miejscach w lecie suchych). Ta skarpa mogłaby być w całości pachnącym niskim zielnikiem, jeśli tak jest dużo słońca. Ładnym obramieniem "sadu" przy siatce mogłyby być te niższe delikatniejsze derenie (Midwinter Fire, Anny's Winter Orange - to są te same wg mnie). Albo w rogu wgłębnika cisy złote kolumnowe (ten wgłębnik będzie świecił).

Tak jak Dorii pisze wgłębnik ma potencjał. Ale może Makadamia uzna, że to dopiero prace z końca listy priorytetów.

Projektowanie z Makadamią to i przyjemność i nauka i pożytek dla Ciebie i w efekcie końcowym piękny ogród.


Edit, ten wgłębnik to takie jakby "aha". Białe brzozy też będą dobre i łączka. Jakie on ma wymiary?

Do leszczyny też dotknąć się nie można?

No do leszczyny teoretycznie można by, ale... ona jest miododajna i w lutym / marcu dla pszczół jedyna, darzę ją estymą . Pomysły Pszczółki nieco mną wstrząsnęły . Muszę tam wleźć i obejrzeć . Być może dałoby się te jabłonki wyprowadzić na nieco wyższe... Brzózki po lewo, bliżej muru granicznego - jak byłyby tam panele, biel pni ładnie by się odbijała i świeciła... Zaczynam dostrzegać nikły cień szansy... bardzo nikły, póki co...

A ten wgłębnik to ma jakieś murowane ściany? Nie do ruszenia? Bo też bym pomyślała o jego powiększeniu - wypłaszczeniu tego uskoku po prawej i od przodu. Wtedy jabłonki nie wydłubywałyby oczu bo teren po prawej byłby niżej . To wypłaszczenie mogłoby być albo jako spadek albo takie tarasowe. Może można byłoby tam przenieść tunel albo skrzynie na warzywa?
A w ogóle to skąd się to obniżenie terenu wzięło?

Kasia, tam było kiedyś wysypisko śmieci. A z tyłu skarpa. Żeby coś było, trzeba było nawieźć ziemi. Siłą rzeczy, spadek skarpy zrobił się jeszcze bardziej stromy. A dziura to był kojec dla psów, swego czasu było ich kilka. Czemu dziura, a nie płasko? podejrzewam, ze chodziło właśnie o ten murek - żeby nie robiły podkopów ucieczkowych.
Powiększanie dziury kosztem płaskiego nie bardzo mi się uśmiecha - ja tam mam i tak za mało miejsca. W takiej sytuacji prędzej bym własnoręcznie te jabłonki wycięła i zasypała dziurę...

Jabłonki kiedyś dokończą żywota .... a na razie trzeba zrobić, żeby nie była to czarna dziura bez ozonu. Odpadają nasadzenia, których nie da się wysadzić potem za ileś tam lat. Paprocie i derenie.

Pokaż zdjęcie jak się wchodzi do tego wgłębnika?