Domi wiem jak brzozy smieca jak byłam dziewczynka zawsze musiałam z rodzicami grabic . teraz mam brzozy ale w części sadu, pomiędzy sadem a ogrdem. tam mąż grabic z grubsza tylko ale jak usłyszał że tam chce je dosadzic w rzędzie usłyszałam tylko jeden"zapomnij"
Wciąż wracam do twojego ogrodu
Czy derenia się formuje?
Tam jest też perukowiec czy to coś innego?
Nie umiem kopiować zdjęcia ale jest tam chyba jakiś iglak formowany tak? Chyba daglezja ?
No i chyba się stało zachorowałam na hortensje jak nazwa się twoja? Ma takie szpiczaste kwiaty
Zasiedlilam się w twoim ogrodku
GabiK, właściciele "ogrodu z lustrem" nie muszą się martwić o listki z brzóz - widziałaś jesienną relację, jak to sprawnie poszło chłopakom z Gardenarium . Niestety wszyscy inni zjadacze chleba muszą jesienią radzić sobie sami. Mi wystarczył ubiegłej jesieni gęsty dywan z liści jednego tylko dębu, ale takiego co najmniej 200-letniego. Walczyliśmy przez 2 miesiące, aż zgubił wszystko...
GabiK, oczywiście, że jest... przecież nie wszystkim w ogrodach przeszkadzają jesienne listki, albo są w stanie pogodzić się z tym, bo piękno brzóz wszystko im wynagradza. Najlepszym przykładem nasza Łucja No i zostają jeszcze te siedliska bardziej naturalne, gdzie nikt nie sprząta, przyroda załatwia temat we własnym zakresie .
No to wpadłam jak śliwka w kompot, bo ja uwielbiam brzozy i już ich mam chyba z 8 sztuk. U mnie wypełniają pustkę panującą wokół. Nie mamy lasu obok,sąsiedzi też mało sadzą, wiec te drzewa ratują zieleń powyżej 2 metrów wysokości. Robi się tak jakoś przytulniej.
Dominiko, jeśli możesz, zajrzyj proszę do mojego wątku pod wskazanym linkiem. Mam dylemat jakie kwiaty posadzić, a wiosna tuż tuż....
Rady gości Domi też bardzo mile widziane
Pozdrawiam cieplutko
Derenia tnę wiosną, żeby go ograniczać, bo nie mam dla niego zbyt wiele miejsca.
Tak, mam perukowca i formowanego na bonsai cyprysika groszkowego. Hortensje są w dwóch odmianach: bukietowa "Limelight":
Moniko, u mnie wkoło domu na sąsiednich działkach też wszędzie brzozy. Pełno samosiejek w okolicy. W jednej kępie mieszkają 3 bażanty, które przechadzają się majestatycznie po trawniku lub drodze przed domem Brzozy szybko rosną i dzięki temu szybko urozmaicają krajobraz, przesłaniają domy. Do tych brzóz nic nie mam, bo są zbyt daleko by śmiecić na moje rośliny. Wyglądają pięknie. Na moją działkę lecą jednak miliony liści z wielkiej brzozy sąsiadki, która nie zgodziła się na wycinkę i tego nie uniknę. Jednyne, co mogę zrobić, to zredukować brzozy po mojej stronie, żeby tych liści było choć trochę mniej. I to zamierzam zrobić. Nic się nie martw: jak lubisz brzozy, to im wszystko wybaczysz.