TAR napisał(a)

Skarpa jest potencjalem, podejdz do tego jak do wyzwania. Jałowce precz,

Coraz bardziej się skłaniam ku temu patrząc na moją skaroę

Daga obejrzałam i to ładne i to brzydkie. Strat współczuję, choć wiadomo, że rośliny się odbudują, to przecież z tęsknotą za tą zielenią wyglądamy całą zimę.
Bez ładny i kwitnący, więc nie będziesz czekać na kwiaty i dumać czy taki jak na metce będzie. Ja będę polować na Krasawicę Moskwy - bardzo mi się spodobała. A taki piękny ciemny mijam jadąc na działkę i już parę razy miałam ochotę zatrzymać się i prosić o sadzonkę - kto wie czy w końcu tego nie zrobię.
A ten Clivicola bardzo dobrze u mnie rośnie. Raz oberwał od wiosennych przymrozków, ale szybko puścił nowe frondy. I ślimaki go nie ruszają.

Magarku, ogród wygląda świetnie gdybym nie wiedziała o przymrozkowych stratach, napewno bym nic nie zauważyła myślę, że my same trochę więcej zwracamy na nie uwagę, bo jednak żal tych roślin, ale one szybko się regenerują a dziś chyba aż tak źle nie będzie, u siebie jakieś maluszki okryłam, warzywnik też eM zabezpieczył a reszta trudno, musi sobie radzić. Ale narazie u nas jeszcze jest 5 na plusie. A tą magnolię Susan też mam u siebie i akurat kończy kwitnienie, przetrwała dzielnie przymrozki, tylko trochę kwiaty jej przymarzły i w dodatku nie wszystkie

Marta - dobra duszo Dzięki za optymizm
Zniczy palić nie da rady a i okryć też nie wiadomo co by trzeba było.
Ostatnio tyle roślin dostało, że trudno wyczuć co wrażliwe a co nie.
Przykładowo z róż dostały najbardziej rugosy - a przecież one niby odporne.
Do tego przymrozek idzie swoją własną drogą, bez reguł.
Będzie co będzie.

Vita - tak, to magnolia, dostała mrozem. Jako jedna z wielu roślin. Też mam nadzieję, że odbije. Próbuję się godzić z tym, że w ogrodzie są straty, ale sezon u nas, na północy, krótki. Dwa miesiące czekania na to, że rośliny odbiją po przymrozkach to dużo. Jednak jeszcze się nie poddaję

Iza - tak myślałam, że znajdę w Tobie zrozumienie

TAR - ja mam nawet specjalistyczny kapelusz, Małżonek mi kupił, ale jeszcze nie przetestowałam
Skarpa czeka na wenę i czas. Prace ziemne tam nie wchodzą w grę. Za skarpą jest mini sad - ciężki sprzęt nie wchodzi w grę. Od góry ciężki sprzęt też w grę nie wchodzi - jałowce się cieszą
Zresztą tam jest chyba tylko jeden jałowiec, reszta ma miękkie igły

Justyna - ja jestem do Twojego wątku zapisana na zimę, no sorki, ale teraz nie ma kiedy taczki załadować Floksy łatwo się rozrastają, bez pomocy niczyjej

Gosia - dzięki za dobre słowo

Basia - Ja nie okryłam nic bo nawet gdybym chciała to nie wiem co okryć, przymrozek wężykiem idzie, tyle wiem z doświadczenia. Pomidory zabrałam z foliaka do domu. W foliaku agro zakryłam sałaty na rozsady i kwiatkowe rozsady. Nie wiem czemu w foliaku jest zimniej niż na zewnątrz???

Tak wyglądają moje bergenie po poprzednich przymrozkach:

Jak myślicie, jaki procent liści, tych przemarzniętych, mogę im wyciąć/wyrwać żeby rośliny nie unicestwić?

Pokaż tego swojego tamaryszka

Magara napisał(a)

Tak wyglądają moje bergenie po poprzednich przymrozkach:

Jak myślicie, jaki procent liści, tych przemarzniętych, mogę im wyciąć/wyrwać żeby rośliny nie unicestwić?

Wytnij wszystkie przemarznięte, bo one i tak już nie robią fotosyntezy. Możesz zostawić nawet i 2-3 liście i roślina się odrodzi. Podsyp może trochę nawozu jeszcze, jeśli tego nie zrobiłaś wiosną.

Wiosną usuwam bergeniom wszystkie brzydkie liście. Czasem zostają tylko 2 liście. Tnij bez obaw.

Ja tak samo, praktycznie ogołacam z lisci, te pozimowe sa paskudne. Akurat bergenie calkiem dobrze daja sobie rade z odbudowa kępy.

Magarku, tak jak dziewczyny napisały, ogród bardzo ładnie wygląda
Skarpa też nie najgorzej , floksy się rozrosną i będzie git !