Sam się zastanawiam, bo między tarasami mam już łubin, który przerastają chwasty i perz. Źle zrobiłem, bo przekopałem wszystko, a nie wyplewiłem (kto tak robi?!). Grabki nie dały rady wyciągnąć wszystkiego, a perz wiadomo - głęboko. Na froncie zaś najpierw odchwaściłem i przekopałem, wyciagając perz i kamienie. Widzę łubin i facelia zaczynają kiełkować.
Pomysł z zielonym nawozem (mulczem) jest ok, tylko ile czasu to musiało by poleżeć, by przegnić? Inaczej glebogryzarka wszystko potnie i wyciągnie na wierzch. A ja wtedy grabię i grabię i szału dostaję
A może się mylę i na rabacie takie ścinki są ok, bo i tak potem przerobią się na humus? Bo pod siew trawnika na pewno bym nie chciał (użył bym wtedy glebogryzarki separacyjnej). Tylko wtedy jaki sens rzucać mulcz, by go za chwilę wyjąć.
Ludzie, pomocy? Jak to zrobić, by było ok i zdążyć do jesieni? Ewentualnie wiosny?
na rabaty widelki amerykańskie najlepsze. Ja malam glebogryzarkę i mi naruszyła twarde chwastowisko. Potem kopałam widełkami 3 tyg . Tam gdzie sie przylożylam czyli wszędzie gdzie rabaty czysto mam od perzu. A to 3 sezon już.
Na skrzyp nie ma mocnych.
Z roślin poplonowych facelia dusi perz.
Trawa gęsto posiana też zadusiła perz. Inne pieliłam w świeżym trawniku ale nie dalam rady i opryskałam.
Patrycja
Poplon rolnicy koszą zanim nasiona dojrzeją i albo leży i sie rozkłada albo orzą.
Jak nieskoszony w czas to te nasiona bedą znowu rosły.
dzięki za przypominajkę LIDKA. Trawnik już całe szczęście założony i nie ma w nim kory. Będzie tylko tam gdzie rabaty - dołączy wraz z mączką do dodanego wiosną obornika końskiego.