Marta, jestem ogrodową pedantką. Denerwują mnie zostawione buty na schodach, niepotrzebnie kupiony leżak na tarasie, z którego się nie korzysta, pozostawiony wąż ogrodowy lub drabina nie wiem po co leżąca na podjeździe. Taki widoczny bałagan. Mogę mieć pochowane po kątach, ale na widoku nic. Tak mam.
Nie przejmuj się jakąś niekonsekwencją w doborze roślin. U mnie takiej w ogóle nie było. Wielokrotnie pisałam, że kupowałam co mi się podobało. Były inne czasy, dostęp do inspiracji żaden, pomocy zero. Teraz, zarówno we wnętrzach, jak i w ogrodach jest mnóstwo inspiracji i podpowiedzi. Trzeba jednak uważać, żebyśmy nie mieli wszyscy tego samego, bukszpanów, cisów formowanych, żurawek, carexów, trawek itp. Od początku chciałam mieć ogród żyjący również zimą. Nie podobały mi się badyle bez liści w ogrodzie głównie liściastym. Chciałam mieć formę, na którą będę patrzeć, gdy pada śnieg. Udało się to zrobić, ale nie z roślin, które są "wieczne". Prawie wszystkie jałowce wyleciały z mojego ogrodu. Żywotniki będą wyselekcjonowane, a cisy, w miarę możliwości finansowych, będą wtykane, gdzie się da. Chciałabym mieć lekkość na rabatach pokazywana w mediach i różnych portalach. Ale to jest tak jak z projektantami wnętrz. Nie wszystko jest praktyczne. Wyobrażasz sobie ciąć jakieś formy depcząc inne rośliny? To nie jest możliwe. Dlatego próbuję znaleźć złoty środek.
Ten rok będzie kluczowy dla mojego ogrodu. Mam nadzieję, że będę w 90% zadowolona ze zmian.
____________________
borówcowy
wizytowka