Borbetko dziękuję za cenna radę odnośnie modrzewi, zgadzam się z tobą. Cieszę się, że do mnie zajrzałaś , ja podziwiam twój ogród od samego początku jak odkryłam ogrodowisko i jestem nim zafascynowana. Pozdrawiam wiosennie
Moniko mimo, że piszesz o chorobie buksików i próbuję sobie wyobrazić jak to wyglada to patrząc na zdjecia Twojego ogrodu nie moge oderwać oczu o rany ten dobór roślin, kolorów i kształt rabat jest cudny!!!
Cofam i cofam się stale do zdjęć
Monia u mnie tych zdjęć jak na lekarstwo mogę Ci zrobić specjalnie to miejsce, bo tatarak rośnie w zawijasku i go prawie nie widać … sam tatarak w masie wygląda super .
Dziewczyny - to tylko wybrane lepsze fotki hi, hi .
Magda, jeśli znajdziesz chwilę czasu ... podziękuję za zdjęcie tataraku. Mają go u nas w szkółce i nigdy nie zwróciłam uwagi na niego. Posłucham Agi i zostawię te kulki, będę walczyć o nie. Usunę bluszcz z tego miejsca. Mam plan pozbyć się Skyrocketa z żywopłotu podcinając mu powoli gałęzie od dołu i puszczając na te pnie bluszcz. Przed nimi posadziłam Szmaragdy. Jeszcze są małe, ale muszę im dać trochę światła. Dziś się za to zabieram, tylko mi tulipany wychodzą, boję się podeptać. Będą w tym roku wykopane, za długo tam siedzą.
Borbetko, witam i pozdrawiam wiosennie
Przebudziłam sie z zimowego snu i obijam sie po watkach w poszukiwaniu wiosny
U ciebie slicznie - porażajacy ład i porzadek jak zwykle - tej umiejętności komponowania rabat, przestrzeni oraz tego ładu zawsze ci zazdroszcze.
Buziaki wiosenne zostawiam !
Margarete, to dla mnie za duży komplement odnośnie umiejętności komponowania. Zawsze jestem niezadowolona do końca. Ma to swoje złe strony . Bardzo Ci za to dziękuję i cieszę się, że tak to widzisz.
A z bałaganem to walczę i też czasami są konflikty. Mieszkam na wsi, ale denerwują mnie buty zostawione na progu w drzwiach. Albo co innego stojącego na widoku. Ogarniam to, żeby widać nie było albo i chowam. Możesz sobie wyobrazić jak M. wychodzi z domu, a tu klops ... klapek niet.
Makkasiu, są cięte co dwa lata. Nie daję rady co roku, a powinny. Wtedy nie mają tych suchych końcówek i odrosty w miarę cieszą oko. Tylko w miarę, bo nie lubię tego żywopłotu. Zakup tych sadzonek nastąpił po obejrzeniu cudnych okazów w szkółce. Pamiętam, 6-cio metrowe, równiusieńkie, duże drzewa wręcz, tak bym to nazwała. Tylko Pani ze szkółki mi nie powiedziała, że ma ekipę chłopa do pielęgnowania tego i cięcia ze 3 razy w sezonie i pryskania na przędziorka, który leci do Skyrocketa jak pszczoły do ula. Skąd miałam wiedzieć? Nakupiłam tego ile wlezie i teraz jestem pokłuta i niezadowolona. Nie wiem ile masz tych roślin, ale nie martw się. Pojedyńcze okazy można tak pielęgnować, że są piękne. Niedaleko szkoły moich dzieci w ogrodzie są dwie sztuki przycięte w spiralę, nie mogę się napatrzeć na nie. Wyglądają po prostu cudownie.
Myszo, wczoraj usunęłam bluszcz z całej tej rabaty. Został tylko przy żywopłocie i Szmaragdach. Podcięłam też od dołu Skyrockety, żeby było więcej powietrza i słońca przede wszystkim, bo to południe i żywopłot zabiera całe światło roślinom rosnącym przed nim. Gdybym miała jeszcze raz budować rabatę południową, żywopłot byłby jedynie na 2 metry wysokości. Mój jest za wysoki, za dużo cienia, no i choroby się panoszą.
Będę walczyć o te bukszpany, są już popryskane Silitem, a wczoraj nawiezione siarczanem potasu. Będę obserwować.
Pozdrawiam Cię.