Od dawna czytam ten wątek na forum. Przyznam, że spowodował u mnie radykalniejsze podejście do formowania drzewek, choć i tak do tej pory byłam dość odważna. Jednak tutaj znalazłam taką wiedzę, jakiej mi brakowało w przypadku większych drzew.
Sosna czarna została posadzona na działce jako jedno z pierwszych drzew. Najpierw rosła bez ingerencji, potem skracałam przyrosty (4 lata). Uzyskałam pokrój gęstej "szyszki". Nie mogłam uzyskać zgody męża na cięcie, bo jemu się taka podobała. Problem pojawił się wtedy, gdy na wiosnę zobaczyłam, że przyrostów staje się zbyt dużo i na dłuższą metę żadnego efektu (w stylu japońskim) nie osiągnę. Szukałam metody i w tym wątku ją znalazłam.
Zdecydowałam się przyciąć sosnę radykalnie, efekt tego widoczny jest na 2 zdjęciu. Mąż stwierdził, że "to bardzo ekspresyjna rzeźba". Trzeba mieć wyobraźnię, żeby widzieć "co będzie dalej".
Teraz drzewko wzbudza sensację jako "kamienne drzewko". Pierwsze zdjęcie pokazuje sosnę przed cięciem - dla porównania. Do uformowania pochyleń gałęzi użyłam sznurka, którym podwiązałam naciągi do płotu i do dobranych ciężarem kamieni. Sznurki są przywiązane do gałązek na osłonce z pasków włókniny wiatrochronnej (budowlanej). Idea jest taka, żeby było lekkie pochylenie "ciężaru", jakby od wiatru w prawo. Dlatego skróciłam troszkę gałązki po lewej stronie drzewka. Wykorzystałam naturalne zgięcie pnia na dole oraz wykorzystując jeden z przyrostów czubka nagięłam go i uwiązałam też w tę stronę.
Po tych radykalnych krokach obserwuję sosnę i koryguję obciążenia. Zauważyłam spore ożywienie w postaci nowych igieł, co pewnie jest dobrym objawem.
Od dawna czytam ten wątek na forum. Przyznam, że spowodował u mnie radykalniejsze podejście do formowania drzewek, choć i tak do tej pory byłam dość odważna. Jednak tutaj znalazłam taką wiedzę, jakiej mi brakowało w przypadku większych drzew.
Sosna czarna została posadzona na działce jako jedno z pierwszych drzew. Najpierw rosła bez ingerencji, potem skracałam przyrosty (4 lata). Uzyskałam pokrój gęstej "szyszki". Nie mogłam uzyskać zgody męża na cięcie, bo jemu się taka podobała. Problem pojawił się wtedy, gdy na wiosnę zobaczyłam, że przyrostów staje się zbyt dużo i na dłuższą metę żadnego efektu (w stylu japońskim) nie osiągnę. Szukałam metody i w tym wątku ją znalazłam.
Zdecydowałam się przyciąć sosnę radykalnie, efekt tego widoczny jest na 2 zdjęciu. Mąż stwierdził, że "to bardzo ekspresyjna rzeźba". Trzeba mieć wyobraźnię, żeby widzieć "co będzie dalej".
Teraz drzewko wzbudza sensację jako "kamienne drzewko". Pierwsze zdjęcie pokazuje sosnę przed cięciem - dla porównania. Do uformowania pochyleń gałęzi użyłam sznurka, którym podwiązałam naciągi do płotu i do dobranych ciężarem kamieni. Sznurki są przywiązane do gałązek na osłonce z pasków włókniny wiatrochronnej (budowlanej). Idea jest taka, żeby było lekkie pochylenie "ciężaru", jakby od wiatru w prawo. Dlatego skróciłam troszkę gałązki po lewej stronie drzewka. Wykorzystałam naturalne zgięcie pnia na dole oraz wykorzystując jeden z przyrostów czubka nagięłam go i uwiązałam też w tę stronę.
Po tych radykalnych krokach obserwuję sosnę i koryguję obciążenia. Zauważyłam spore ożywienie w postaci nowych igieł, co pewnie jest dobrym objawem.
Witam idziesz w dobrą stronę, teraz znajdź wszystkie odrosty które wyrastają od spodu każdej gałązki i je spokojnie wytnij. pozostaną tylko te na boki, rób wszystko by nie rosła już na długość żadna gałązka, dla mnie ciut za długie, obrywaj wszystkie nowe odrosty na wiosnę, urywając 3/4 pędu, pozostaw 1/4 długości,
dłuższe pozostawiaj tylko jeśli chcesz mieć dłuższą gałązkę,pozdrawiam
Witam idziesz w dobrą stronę, teraz znajdź wszystkie odrosty które wyrastają od spodu każdej gałązki i je spokojnie wytnij. pozostaną tylko te na boki, rób wszystko by nie rosła już na długość żadna gałązka, dla mnie ciut za długie, obrywaj wszystkie nowe odrosty na wiosnę, urywając 3/4 pędu, pozostaw 1/4 długości,
dłuższe pozostawiaj tylko jeśli chcesz mieć dłuższą gałązkę,pozdrawiam
Bogusław, mam pytanie o cięcie odrostów i w ogóle cięcie gałęzi sosen.
W jakim terminie można to robić?
Kiedy najwcześniej można zacząć i kiedy koniecznie trzeba skończyć?
Czy można to robic do końca września? Czy lepiej skończyc tak jak wszystko do końca sierpnia?
Pozdrawiam.ewa
Witam idziesz w dobrą stronę, teraz znajdź wszystkie odrosty które wyrastają od spodu każdej gałązki i je spokojnie wytnij. pozostaną tylko te na boki, rób wszystko by nie rosła już na długość żadna gałązka, dla mnie ciut za długie, obrywaj wszystkie nowe odrosty na wiosnę, urywając 3/4 pędu, pozostaw 1/4 długości,
dłuższe pozostawiaj tylko jeśli chcesz mieć dłuższą gałązkę,pozdrawiam
Bogusław, mam pytanie o cięcie odrostów i w ogóle cięcie gałęzi sosen.
W jakim terminie można to robić?
Kiedy najwcześniej można zacząć i kiedy koniecznie trzeba skończyć?
Czy można to robic do końca września? Czy lepiej skończyc tak jak wszystko do końca sierpnia?
Pozdrawiam.ewa
Praktycznie zawsze, ale sosny i inne iglaste bardzo płaczą jak nie są w stanie uśpienia, czyli późna jesień, zima , tj do końca lutego, poza tym nie wygląda to ładnie jak jest takie drzewko ulane żywicą .
Jeśli zima przedłuża się to nawet kwiecień nie będzie za późny, sosny pięcioigielne i żółte płaczą najbardziej i to najlepiej robić po prostu zimą, ale nie na mrozie, bo żywica zakleja powstałe rany.
Dziękuję za pomoc i bardzo obszerne wyjaśnienia Co do filmu to stawiałam również na to ,że wycina przewodniki. Napisz proszę kiedy i co daje wycięcie w młodej roslinie przewodnika?
A teraz najpierw zdjęcie
Dzisiaj wyciełam roślinę, która rosła obok. Póżniej postaram się uporać z tym pieńkiem.
A chodzi mi o pomoc przy tej kosodrzwinie. To niemłoda już roślina, trochę nad nią pracowałam, uszczykuję jej na wiosnę odrosty i jakiś czas temu obciełam przewodniki.Teraz 'korci mnie', żeby przede wszystkim obciąć jej dolne gałęzie, mogę to zrobić teraz czy lepiej poczekać tak jak radzisz?
No i najważniejsze - nie chcę jej pozwolić za bardzo urosnąć w górę. Co mogę robić w tym celu?
Jeżli pozwolisz poczekam na radę i wtedy ewentualnie dopytam o inne rzeczy
pzdr.ewa