Tesiu ale doradzać będziesz , wstawiłam propozycję moja na rabatkę koło Kapsla?

Tess napisał(a)

Napisałam długiego posta i poleciał w kosmos.
Trudno.

Aniu, fotki niespodzianki miały być jutro, czyli dziś.
Ale nie wiem, czy chcę je pokazać.

Nie wiem też, czy chcę tu jeszcze być.

Nie ma we mnie zgody na niszczenie dobrego imienia i kreowanie fałszywego wizerunku innego bliżniego.
I nigdy nie będzie.
Zatem jeśli zdarzy sie to ponownie, to siebie znam - ponownie zrobię to, co zrobic teraz musiałam. I zakłócę błogi spokój, a dla niektórych tylko to jest ważne

Oj Tessiu

Wiem co czujesz!

hm nie wiem co jest grane, bo ja w niewielu miejscach jestem

ale chętnie zobaczę nową rabatkę Tesiową

pozdrawiam, miłego dnia!

Ja mam podobnie jak popcarol. Zdezorientowana jestem , bo ostatnio gdzie nie zajrze jakis kwas, nie dokońca ogarniam o co ? Ale moze dlatego , że w ostatnich dniach nie mialam neta .

Miłego dnia jak najbardziej zycze, na nowa rabatkę jak najbardziej czakam.

Czekam na fotki new rabatki Tessiu
Ja też jeśli dam radę zrobię foty moich ostanich zmian ściskam

Napisałam co nieco

Dziewczyny co mnie czeka hihi odkurzanie, fotografowanie sasiedzi ciekawscy to sie tez dziwic i smiac beda

Ale to za rok hahah jeszcze troche " normalnosci "
Piekne zdjecia ogrodowe szkoda ze tak mało
I nie komentuje ale przeczytałam ;(

Zaznaczam, mam nadzieję, że właścicielkę jeszcze spotkam


Pozdrawiam

Dzisiaj, jadąc do pracy, zobaczyłam ustawiony na chodniku pojemnik, taki jak na gabaryty, ten mniejszy.
Widzę w środku pryzmę ziemi ogrodniczej, jakieś worki z próchnicą, a na tym.... bukszpany. Wykopane, z korzeniami na wierzchu.
W trybie awaryjnym zaparkowałam na pierwszym wolnym miejscu i lecę do tych bukszpanów.
Rozejrzałam się we wszystkie strony... widzę, panowie po drugiej stronie ulicy robią nowe nasadzenia w donicach w ogródku przed restauracją.
Lecę do nich, przez ulicę, mało mnie samochody nie rozjechały (ino otrąbiły z lekka) i grzecznie dygając pytam: "przepraszam, czy te bukszpany są do wywalenia?" (kurde, slangiem ogrodowiskowym już w realu się posługuję), na co pan popatrzył na mnie ze zrozumieniem i rzekł: "może pani je sobie wziąć"...
No i mam w samochodzie trzy całkiem spore sztuki!