Nie wcześniej niż w przyszłym roku, brak urlopu, a i roboty innej mam trochę, ale dziękuję za zaproszenie Widziałam u Jankosi na blogu Twój ogród (wreszcie tam trafiłam), pięknie pisze o nim

Ale cudowne kolory
Wspaniała ta jesień w Rogowie znaczy klony sadzić trzeba

Czarodziejska czerwień czysta magia

Wspaniałą wycieczkę miałyście. Cudowne zdjęcia, a realu to dopiero musi być widok. Kolory, kolory, kolory....I to co pisała Gosia- te widoczne pnie i konary dopełniają całość.
W Rogowie byłam przelotem raz w tamtym roku, ale to był dopiero mikry początek kaskady barw.

Bozenko, ale mialas piękną wycieczkę. Niech żyją klony .

Rogów jest ode mnie 15 no moze 20km i jak mogłas nie zajrzec do mnie????

Bożenko w tamtym roku to wycieczka wypadła zupełnie nieprzewidzianie i do tego trwała bardzo krótko, bo dostałam telefon i musieliśmy wracać. Miałam nadzieję, że w tym roku się uda, ale początek listopada to już chyba po klonach będzie. A wcześniej nie dam rady, przez te ciągłe padanie zaległości się narobiło.

Małgosiu to mial byc zart, nie chce zebys sie tłumaczyła, wiadomo kazdy wstawia kiedy może.
Nie mam gdzie i ja wcisnąc , muszę cos wyrzucic by cos innego posadzic, dzis będe szukac miejsca.Do mojego shirasawy dawno nie zaglądałam przez tą brzydką pogoę ale dzis zobacze. Na wiosne bedzie jednak przesadzany.W Rogowie ich nie widziałysmy ale my biegalysmy od koloru do koloru , gdzie było widac dużą plamę.