Nie zapakowałam się ale wczoraj, jak M. kopał pod doły pod azalie, znalazł opuchlaka, gdzieś jednak dranie są, ale nie zryję przecież wszystkiego, trudno, jakoś to będzie
Jutro jadę do mamy, kończy 80 lat
Aniu, będę testować, jak stracę, wiosną kupię; wykopać się nie da, jak je przenosiłam z rabaty rh, ledwo sadzone, to z wielkim trudem wyciągnęłam, takie to korzenie zapuszcza....a jak Marzenka z mężem się umordowała wykopując swojego, to całą historia!
tam mam też tulipany, każda ingerencja to ich strata, najwyżej korzenie zgniją, a górę zetną..
póki co, mają się świetnie
A jednak ciut wczoraj widziałam, czyli gdzieś są, no cóż, w nocy nie będę polować
3 sztuki wykopane, reszta pewnie gdzieś dalej siedzi...
Najwyżej będę lać wrotycz, jak inni