Jak dobrze zajrzeć do Ciebie przy porannej, acz spóźnionej nieco kawie. Ten rozmach w rabatach i przestrzeń zachwycają, nie mówiąc o roślinach. Po 17 latach w starym ogrodzie nie używam prawie chemii. Za to w nowym w tym roku i owszem. Pozdrawiam, miłego dnia życzę.
Z postanowienia duszy i ciała będę ograniczał gazowanie owadów i siebie jednocześnie, ale nie zrezygnuję zupełnie, bo są przypadki, że chemia ułatwia życie, tylko trzeba stosować ją z głową.
Anno Monte, coś dla Ciebie, w dosłownym tego słowa znaczeniu . Rośnie u mnie w krzakach, wymaga lepszej ekspozycji. Marznie prawie do spodu i każdego roku wypuszcza młode pędy. Na zimę, na korzeń wystarczy rzucić grubszą warstwę liści.
Fuksja magellana 'Riccartonii'
Końdzio, często czytam u Ciebie i uwierz mi, choć staram się jak mogę, to jestem jeszcze z dwa lata za tobą U Ciebie te zmiany tak poszły szybko, że aż miło popatrzeć.
Jest śliczna no i nie trzeba się z nią cackać, wiem, ze wystarcza jej kopczyk na zimę jak wydobrzejesz może kawałeczek mi przywieziesz na Warmiędzięki za zdjęcia
Z miłą chęcią , ale zanim wydobrzeję, to będzie zima, tak więc gdzieś początkiem września wyślę.
Wykorzystując wolny czas, w sobotę porządkowałem tunelik, pod skrzyneczki z sadzonkami (niektóre widziałaś). Kilka z bukszpanu już zrobiłem, z irgi również, a teraz leci cis, zakończę na szmaragdzie. Spore ilości tych roślin będę potrzebował w przyszłości na zagospodarowanie dolnej działki. W takiej skrzyneczce mieści się od 150- 200 sadzonek, w przypadku cisa trudno przewidzieć ile z tego wyjdzie. Sadzonkowanie cisa praktykowałem zazwyczaj w marcu, jednak teraz zrobię po jednej skrzynce w odstępach dwu tygodniowych aż do jesieni. Tyle z moich ostatnich zmagań