U mnie też tak było , co rok wiecej światełek , potem ubieranie z drabiny i sięganie kijem teleskopowym bo i drabiny zabrakło a w końcu koniec , niczym się już nie dało sięgnąc. Pozdrówka.
Ania, moja choinka przed domem tez była mała gdy ją z synem sadzilismy, tak razem z doniczką sięgała mi .....do cycków (to miara naszej Gierczazusi) a teraz nie mogłam siegnąc na góre bez drabiny....urosła w ciągu minionych 7 lat co najmniej dwu albo nawet trzykrotnie.Ale za to widać ją już na początku ulicy jak sie tylko skręci w moja stronę
Viola - to prawda, ja coraz bardziej podchodze do ogrodu i do roslin z emocjami no może nie takimi jak do dziecka ale na pewno mój stosunek do moich roslin jest nacechowany sympatią
Bogdziu, Ivvvona - na mojej też wieszac musze śwaitełka z drabiny juz....chociaz ja wysoka baba jestem, a jednak nie sięgam.....zobaczymy co bedzie dalej.......
Zaglądam Małgosiu i szukam fotek zakupów z giełdy.
Ciekawa jestem jakie dodatki do wianków kupiłaś.
U mnie brak pomysłów i brak czasu. I zakupy do wianków jeszcze gdzie w leie
pozdrawiam Małgoś