Małgosiu, i jak, byłaś wczoraj? Ja o 7mej byłam już u nas na targu, ale z podwiniętym ogonem wróciłam za chwilę do domu, bo zaczęło padać, ale i tak kupiłam te parę rzeczy które planowałam. Ale to chyba pierwszy raz żeby przejazd, zakupy i powrót - bo w deszczu - zajęły mi jakieś 5 minut hihi

pozdrawiam!!!

popcarol napisał(a)

Małgosiu, i jak, byłaś wczoraj? Ja o 7mej byłam już u nas na targu, ale z podwiniętym ogonem wróciłam za chwilę do domu, bo zaczęło padać, ale i tak kupiłam te parę rzeczy które planowałam. Ale to chyba pierwszy raz żeby przejazd, zakupy i powrót - bo w deszczu - zajęły mi jakieś 5 minut hihi

pozdrawiam!!!

Nie byłam bo mnie dopadło jakies zatrucie, meczyłomnie do póxnej nocy wczoraj aż wreszcie jak ......mówiąc kolowialnie.....oddałam to co zjadłam to mi troche przeszło........dzis cały dzien chodziłam jak przetracona, ani nawet na moment nie wystawiłam nosa za drzwi, łykałam tabletki i kurowałam żołądek....kiepsko wyglądałam, nawet na wiankowanie nie miałam ochoty......nic tylko polegiwałam.......

Biedaku.....zdrowiej

uuu... zdrówka!! Nic przyjemnego pozdrawiam!!!

Karolka, Anitka - dzieki, juz lepiej.....troche lepiej, poszłam do pracy dzisisj ale ledwo siedze, łykam osłonowe leki na żołądek i cierpie...
zmogło mnie na amen, na żadną świąteczną krzątaninę nie mam nawet ochoty........

To ja też zdrówka życzę. Taka przypadłość w pracy, to nic dobrego

Oj ja też zdrówka życzę

Zdrówka Małgosiu. Choroba przed świętami to przykra sprawa, ale mam nadzieję że zdążysz wszystko nadrobic.
Pozdrawiam

Czytam, że Ciebie też zmogło Niech szybko minie to, co Cię męczy.
Pozdrowienia i dobre myśli zatem zostawiam.

A ja sanki pod choinkę kupiłam....... muszę teraz chyba dokupić kółka