Polina, co Ty pleciesz!? jakie musisz? Aż się zalogowałam, jak zobaczyłam co tu się dzieje. Przecież Ty już lubisz ten ogród i to miejsce. Nie mów tak! "Muszę" to takie słowo odbierające energię, tak, jak i "powinnam".
To taki przejściowy szał początku sezonu. Tak się chce już wszystko zaplanować i przeprowadzić, że od samego myślenia człowiek się męczy. Ochłoniesz i wszystko wyjdzie tak, że i będzie się Wam podobać, i będziecie zadowoleni. Cała wiosna i lato przed Tobą.
Mnie się minimalizm podoba i w domu, i w ogrodzie, ale ja do końca nie jestem minimalistyczna i zawsze się skuszę na coś ponad. Fajne są te wszystkie obrazki, inspiracje, ale ja je traktuję jako podpowiedzi do tego mojego "zlepku", w którym się dobrze czuję, i w którym mam jakąś część tego, o czym marzę . Np. miliony traw, od cięcia których mam aktualnie całe łapy w pęcherzach!
Nie wiem do końca czy to na temat, ale się wypowiedziałam. I głowa do góry, bo tak fajna dziewczyna nie może chodzić zdołowana ogródkiem .
Polinka, Ty się nie wygłupiaj. Twoje rabaty powalały mnie na kolana. Cudne, jak ja bym chciałą takie mieć.... Ale dłuuuga droga do tego. Nie przesadzaj i nie daj się jesiennej destrukcji!!!!
Polinka, Zielona ma rację. Nic na siłę. Poczekaj, aż zapali ci się lampka, jak u pomysłowego Dobromira. Posadź tylko to, czego jesteś pewna.
Ja teraz przekopuję północną rabatę, trochę rzeczy mi tam nie pasuje, wywaliłam co nieco i teraz będą tam pustki do czasu, aż coś wymyślę. Nawiozłam ziemię i niech czeka. Pewnie bym tam widziała szałwię i buki. Obwódka z bukszpanu. Trawy na północnej stronie będę musiała przetestować, a paproci nie lubię w ogrodzie. Też mam dylemat, podglądam u ciebie, hi, hi