Zbyszku, ja to już do chóru, ani do duetów z głosem się nie kwalifikuję, najwyżej jako ''zapiewajło" czyli melodię zacząć, słowa poddać.
Ale myślę, że po łyku śliwowicy, to i ta chrypka by mi wyszła niczym u Edith Piaff.

Pozdrawiam.

U nas jedynka na plusie i mżawka, oj będzie wieczorem ślizgawka!

Kasiu z Zielonej Góry zaglądaj często. Nie znamy z Hanią dnia ani godziny kiedy znowu się coś wykluje.

Kasiu z Bawarii ha ha najbardziej pewnie nam chodzi o te robale. Z pieskiem chodzę ścieżkami wśród domów i ślisko jest. W polach drogi zawiane śniegiem i trzeba czekać aż zrobi się plusowa temperatura.

Haniu byli i są artyści co z chrypką pięknie śpiewają. A dobrze zacząć to też duża sztuka.

Śliwowica czy też podlejszy trunek
dobrze robią nie tylko na frasunek.
Dwa kielonki omaszczą również gardełko
i śpiew piękny- niczym po masełku.

Dawno temu prawie przed wiekami
grało się i śpiewało z kumplami.
Ale studenty puste kieszenie miały
piły piwsko i ogórkiem zakąszały.

Jakie piękne muzyczne zdjęcie!
Co tam sesyja, grunt fantazyja!

jak widać jedni śpiewali a inni (w mniejszości) nad projektami ........ się pochylali

Zbyszku- chciałoby sie być i Was czytać bez końca. Już pisałam, że wywołujecie z Hanią uśmiech za każdym razem.
Nie chcac podkreślać Waszych dojrzałych lat - chciałabym życzyć sobie za kilkanaście lat takiego błyskotliwego poczucia chwili.
Jestem wciąż i ciągle pod wrażeniem.

ZbigniewG napisał(a)

jak widać jedni śpiewali a inni (w mniejszości) nad projektami ........ się pochylali

Ale i tak na jedno wyszło! Przez życie jednak lepiej śpiewająco i z przytupem, no nie?
Ech, te hołubce w kwadracie!

Haniu święta racja. W życiu jest czas na śpiew ale i jest czas na powagę. Nie będę taił, że Pan Rektor dał mi nagrodę za bardzo dobre wyniki egzaminów ha ha ha.

Zbyszku byliśmy na różnych specjalnościach i akurat gitarzystom wypadało jutro wojsko- a że już umieliśmy rozebrać i złożyć zamek karabinu, to była chwilowa laba.

Kasiu dziękuję w swoim imieniu i Hani. Jedz czosnek i płatki owsiane codziennie.

No proszę jakie wspominki cudne U mnie dzisiaj koniec świata. Śnieżyca i wiatr taki że łopata na nic. Trzeba poczekać aż wiatr przestanie zasypywać co się odsypie Chyba trunek na frasunek w ruch pójdzie

malgorzata_szewczyk napisał(a)

No proszę jakie wspominki cudne U mnie dzisiaj koniec świata. Śnieżyca i wiatr taki że łopata na nic. Trzeba poczekać aż wiatr przestanie zasypywać co się odsypie Chyba trunek na frasunek w ruch pójdzie

O jaka dobra rada.

Witaj, jestem u mojej mamy i widoki za oknem takie same Na dodatek wieje, więc może być wesoło. Mąż przed chwilą wyjechał do domu, bał się, że nie dojedzie do Dukli. Uroki Przełęczy Dukielskiej Ależ ja tęskniłam za taką zimą, nawet za tymi zaspami