Tak, tak, zaraz po kwitnieniu japońskie tnę. Jak już nie mają koloru. Pytaliśmy w Pisarzowicach i mówili wtedy, że tylko tym młodym w pierwszym roku fory dają, potem już korygują. Zresztą rodki mają przy basenie w równym przyciętym szeregu Muszę swojego Alfreda też ujarzmić, za szeroko mi rośnie już i włazi na wrzosy. Tego pierwszy raz ciachnę, zobaczymy jak się w przyszłym roku zachowa po tej operacji.
Takie żółte irysy cudne, kiedyś miałam, ale pomyłkowo wyciepałam...w zeszłym roku na zjazd dziewczynki mi przywiozły jakieś, rosną, jeszcze nie kwitną...i nie pamiętam jakie mają być. Niespodzianka będzie

Zbysiu, moja KR potrzebuje ze dwóch lat, żeby była taka, jak teraz Twoje nówki

Zbyszku pięknie masz w ogrodzie kwiaty przepiękne, moje pierwsze drzewiaste własnie deszcz zniszczył nie miałam parasolki pozdrówka

Izo ptaszki malutkie są. Z góry mają szare piórka jak wróble a od spodu mignął mi kolor ceglasty.

Mirko w tym roku parasol nie będzie potrzebny bo ostał się już jeden kwiatek.
Też się zdziwiłem że Bobo już maja pączki - jak nigdy. Oprócz nawozu, sypnąłem im siarczan amonu - może dlatego taka reakcja.
Wyciąłem Gibraltarowi pędy stare bo były suche a pozostałe stały w miejscu. Teraz ruszyła i wypuszcza nowe pędy od dołu. Też dostała siarczan amonu i zasilam ją fusami z kawy. U dalszych sąsiadów w ogrodzie rośnie w trawie azalia wielkokwiatowa i rododendron. Wątpię czy są nawożone, czy mają kwaśne podłoże i co roku pięknie kwitną. Azalia ma pewnie z 2 metry. Rośliny zdrowe i ani jednego listka brązowego.

Ewo dzięki. Dostały azofoskę na wiosnę.

Haniu hotelik i opieka się skończy niestety. I tak jak w Ameryce młodzież musi iść na swoje i sobie radzić.

Kasiu dziękuję za informację. Czyli w Pisarzowicach tną kwasoluby tak jak żywopłoty. Irysy to bardzo wdzięczne rośliny i każdego roku mają też swoje 5 minut.
Twoja KR urośnie. Widzę że u mnie te co maja więcej słońca są w pełnym rozkwicie a jedna w półcieniu dopiero startuje.

Aniu dziękuję bardzo. Pisałem wyżej, że moja też dogorywa. Ech tak bym się spotkał znowu z Tobą na jakim zjeździe aby pogadać na żywo. To były czasy. Pozdrawiamy z Krysią również.

Coraz więcej u ciebie kolorków. Super.

Ja swoje azalki japońskie przytnę, ale nie tak drastycznie, raczej korygująco. Ale jeszcze kwitną to ich nie ruszam.
Zdrowia życzę!

Basiu dopiero dziś odpowiadam bo wnuki nam przez kilka dni wchodziły na głowę.

A to krzewuszka kwitnie - cudowna krzewuszka.

hanka_andrus napisał(a)

Ja swoje azalki japońskie przytnę, ale nie tak drastycznie, raczej korygująco. Ale jeszcze kwitną to ich nie ruszam.
Zdrowia życzę!

Haniu moje też jeszcze kwitną a ta która jest w cieniu to dopiero się rozkręca. W tym roku dam im zupełnie spokój, no może kilka dosłownie pędów skrócę.
Czytałem o pysznym obiadku i o sukcesie muzycznym wnuczka. Gratulacje.

Dziękujemy!

zbigniew_gazda napisał(a)

A to krzewuszka kwitnie - cudowna krzewuszka.

Nazwa jak najbardziej odpowiednia - cudowna
Krzaczor wielki, nie korygujesz jej? A obok, to żółtawe, co to?