Dla mnie to nowość bo tylko lariski gubią główki. Co do koloru to jest taki delikatnie różówy a w miarę przekwitania bieleje. Postaram się jutro fotki swojej zrobić dla porównania.
Napisałam że byłam a nie zajrzałam tak daleko szukając tego zdjęcia. Marzenko koniecznie wytnij pędy z widocznymi na drugim zdjeciu zwiniętymi liscmi bo to się będzie rozprzestrzeniac, muszą zostac same zdrowe pędy. Dobrze ze posadziłaś go wyżej , dużo lepiej za wysoko niż za nisko .Ponieważ niedługo zima to nic więcej z nim nie rób (bo rozumiem że jest posadzony do kwasnej ziemi ).jedynie podlewaj raz dziennie w ciepłe dni.One nie znoszązalania więc nie bedzie łatwo mu się pozbierac ale jak rośnie wyżej to moze da radę. Liscie z pierwszego zdjecia nie wyglądajaźle poza tym że sa za blade, na wiosnę nawóz dolistny -tylko dolistny.Opuchlaki jeśli nie zniszczyły korzeni to te wygryzione liście nie sa tragedia.Trzeba więc czekac do wiosny ale jeszcze raz napiszę zeby wyciąc wszytkie pędy z usychającymi liścmi.
Bożenko dzisiaj wytnę resztę pędów i podleję. Ponieważ u nas padało to ma teraz dobre warunki do regeneracji. Korzenie są w porządku bo w czasie wykopywania szukałam larw opuchlaków i je dokładnie obejrzałam.
Dziękuję za pomoc , będę o niego dbała, zobaczymy czy przeżyje.
Te czesane trawki to dokładnie jaka odmiana... ależ teraz maja czupryny Dech zaparło..... róże obsypane kwieciem... pomimo walki z plagami egipskimi.. ogród prezentuje sie rewelacyjnie