Zuza! Witam Cię serdecznie, ujawnij się, bo na pewno się znamy.Podaj nazwisko.Ja obecnie pracuję w bibliotece, w pięknej synagodze. Wcześniej przez 25 lat byłam szefową Gminnego ośrodka Kultury, dlatego na pewno znam Twoją mamę.Ja przed tą 5-arową działeczką miałam przez 39 lat działkę 40 arową,gdzie był sad, staw i ogród warzywny, ale moja kochana cioteczna " rodzinka" odebrała mi ją 3 lata temu, bo nie dopilnowałam spraw spadkowych, wierzyłam na słowo.A ta obecna działeczka była na tak zwaną "czarną godzinę", to działka budowlana, dlatego jej nigdy nie zagospodarowywałam. I czarna godzina przyszła, a dzisiaj ja , moja mama i córki,jesteśmy z tego powodu szczęśliwe,bo 5 arów to nie 40, a tamta poprzednia działka zarasta chwastami sad dziczeje, a ryby zniknęły i nikt nie chce jej kupić, bo wszyscy wiedzą jak ciężko pracowałam z mamą i z córkami, a teraz zostałam tak potraktowana. Zabrakło mi pół roku, abym przez tzw. "zasiedzenie" nabyła praw. Ale tak to już jest, że z rodziną..itd., i że nie ma tego złego.....Pozdrawiam Cię serdecznie i pisz do mnie....Napisz skąd jesteś