Też tak miałam w poprzednim samochodzie męża, a powód był prozaiczny.
Przetarł się wężyk odpowietrzający pompę paliwową i do baku dostawała się woda Odsyłali nas od mechanika do elektryka i odwrotnie. Naprawił nam w końcu mechanik, gdzieś na wsi pod Piotrkowem i już od lat z samochodami do niego jeździmy
No tak to jest z tymi samochodami, skarbonka bez dna ;( Ale kiedy są na chodzie bardzo ułatwiają nam życie Praktycznie już nie da się obejść bez samochodu.
A u mnie ani kropelki deszczu niebyło. Mauzer to jest taki duży 1000 litrów pojemnik na wodę na deszczówkę tylko deszcz niepada. dwa miesiące czekałam na niego