Też mam dwoch chłopaków w przedszkolu. Ostatnio mniejszy wyciągał mi zurawki z doniczek i razem sadzilismy. Starszy sprezentowal rok temu rododendron na dzien mamy i w tym roku podziwiamy jak kwitnie
Do różowego koloru dojedzie w lipcu córeczka więc za kilka lat będziemy miec super mocną ekipę ogrodową
M oczywiście dzielnie nas wspomaga i jest odpowiedzialny za trawnik i opryski
Mam nadzieję, że wyjdzie fajnie. Tylko żeby efektem się pochwalić (jak już mur obsadzimy) to musi zniknąć góra ziemi. A mam jed dużo za dużo. Także z tym nam sie zejdzie najdłużej...
A pogody samam nie wiem jakiej sobie życzyć... Zapowiadają słońce, a tam jest patelnia. Chyba padnę w tym słońcu!
Moje chłopaki tez lubią pomagać. Ze starszym jesienią sadziłam cebule tulipanów. Bardzo mu sie to podobało. Najchętniej jednak kopią. Tyle tylko, że robią to mało subtelnie.
I gratuluję serdecznie oczekiwanej "porcji różu". U nas na "róż" w takiej postaci chyba nie ma szans. W rodzinie w pokoleniu moich dzieci jest 7 chłopa i 1 dziewczynka...
Wczoraj, prawie po ciemku sadziłam róże. Żal mi było, że tak bidule w doniczkach siedzą, a Mary Rose już zaczęła pączek rozwijać... Znów zdjęte zostały kolejne 2 m2 trawnika żeby powiększyć rabatę. Jeszcze muszę im towarzystwo dosadzić.
Jedna rabata rozgrzebana i nie skończona, a ja już wokoło drugiej latam...