A mnie się podoba trawiasta "rzeka"... i wtedy słup tak nie razi.
Winobluszcz bardzo szybko rośnie, ale i masakrycznie się rozrasta... na rabacie nie dasz rady go okiełznać. Ja mój traktuję kosiarką, bo włazi na trawnik... brrrr, brrrr i już po winobluszczu, ale wyrywać go z pomiędzy innych roślin... koszmar. Nie zmienia to faktu, że słup trzeba czymś obsadzić, ale czym.... nie mam pojęcia... może zasłonić go milinem amerykańskim... albo inaczej... posadzić jakiś kwitnący krzak ???
Masz nie lada problem, czeka cię burza mózgu... pozdrawiam słonecznie... będę monitorowała poczynania. Pa pa