Beatko, pogoda u nas zmienna jak to w marcu i kwietniu. Rano padał śnieg, potem na zmianę deszcz i słońce
Ciemierniki mi się bardzo podobają, a zwłaszcza te podwójne. Jak się jeszcze nie skusiłaś, to za rok na pewno się nie oprzesz To kolejna choroba O.
Gosiu, kłącza też mam Zależało mi bardzo, żeby mieć już rośliny z kwiatami i udało mi się takie znaleźć. Nie były tanie, ale co zrobić jak się ma takie zachcianki Nic nie przesyłałam do Ciebie ani wiatru, ani śniegu. Wszystko puszczałam na północ do morza
Aniu, pomyśl, pomyśl, to będziemy u Ciebie się zachwycać
Jolu, wiesz jak to jest.Coś Cię zachwyca, gdy nie widzisz jeszcze ładniejszego egzemplarza Ale już nie kręcę nosem, cieszę sięz tego co mam Ale jutro odwiedzę centrum, może mają ładnie rozrośnięte
Kasiu, u mnie cierpliwości pod dostatkiem mnie te prace naprawdę relaksują, wyciszają i sprawiają wiele przyjemności
A Dorotka zdrowa już od niedzieli - jak ręką odjął. Apetyt ma teraz taki, że je dwa razy więcej niż przed chorobą Chyba nadrabia to co straciła
Ewka, ciemierniki cudne ale poprawić sobie humor kupując następne jak najbardziej można Sama ostatnio im się przyglądałam. Teraz jestem na etapie jeżówkowo - rozchodnikowo - krwawnikowym
A pogoda u mnie taka sama - zajączek jutro na nartach przyjedzie
Zobaczymy czy będą, bo jak się człowiek nastawi, to nic z tego nie wychodzi A te rozchodniki to teraz kupujesz, bo ja też jestem zainteresowana takimi zakupami
Do mnie zajączek nie dojedzie na nartach, ale łapki mu zmarzną na pewno
Kwiaty pięknie skomponowane
A prymulki chyba faktycznie troszkę zmarzły, ale one są twarde - wkrótce zakwitną kolejne
U mnie prymulki stojące na dworze mają ładne pąki, tylko chyba niska temperatura powoduje, ze nie mogą się rozwinąć. Te w domu już padły.