Z robactwem na razie problemu nie było bo sąsiednie pola pryskane co chwilę.....teraz na jesieni pekinkę to sąsiad pryskał 3 razy w tygodniu.....nie wiem czym , ale bym tego nie jadła bleee sama chemia
Ja kiedyś z racji pracy zawodowej byłam w firmie ogrodniczej produkującej sałatę, masakra. Pryskali ją nawet po zbiorze, już na samochodzie. Od tej pory nie jem kupnej sałaty.
Aniu to nic nie da bo rolnicy wszystkie warzywa traktują w podobny sposób
Raz goniłam w polu rolnika , żeby go nagrać na telefonie podlewał kalafiory takie do cięcia na drugi dzień szambem
Smród był niemożliwy, a potem to trafia na półki sklepowe i dziwić się , że ludzie chorują.....jak mają być zdrowi ja się pytam!!!
Mojej teściowej rodzice hodowali kwity, róże i mieczyki na sprzedaż i to było podlewane też ludzkim g... podobno kwiaty były po tym piękne, ale ona tego nienawidziła...