wieeelkie dzieki Kasia
zapisałam sobie te stronki
jutro zrobię rozstwór sody oczyszczonej
a masz taką stronke z chorobami rododendronów z której korzystasz?
Aniu, ja roztwór skrzypu kupuje w ogrodniczym, ale dziewczyny tu zbierają i robią same. Czy w PL jest firma Neudorff? Z tej firmy mam ten roztwór skrzypu.
Plamistość zaczyna sie od jednego, dwóch listków i idzie dalej. Najlepiej je od razu oberwać i wyrzucić do śmieci, zeby sie tak szybko nie przeniósł na inne listki.
Nowe róże musisz podlewać. Musisz, bo maja jeszcze za małe korzenie. Moja Summer Song i Mayor of Casterbridge stoją w tym samym miejscu teraz czwarty sezon i ich w tym roku jeszcze nie podlewałam. Tak wiec za pare lat możesz przestać,ale teraz podlewaj koniecznie. W pierwszym roku najwiecej, a potem sukcesywnie coraz mniej. Podlewaj je tak co 5-7 dni ale porządnie, przynajmniej 20 L na róże. Jak bedą upały to częściej. Nie wiem, jaką masz glebę, bo jesli piach, to woda szybko przeleci. Zrób im takie dołki dookoła, zeby woda sie w tym zatrzymywała i wsiąkała w dół do korzeni.
Jak te korzenie maja pobierać pokarm bez wody? Jak sie maja rozbudowywać? Nie da sie bez wody
Ja też jutro zrobię roztwór z sody, zauważyłam pierwsze delikatne "gady" na różach Ania, Ty się ro rh nie zrażaj, ja ze swoimi się chyba dopiero po trzech latach w miarę zrozumiałam Już się nauczyłam, że żeby kwitły muszą mieć wilgotno w okolicach sierpnia, bo wtedy zawiązują pąki. Trzymam kciuki za swany!
Ty się martwisz że różaneczniki Ci nie kwitną a dopiero co posadziłaś (chyba że nie) ale mój sąsiad ma taki jeden duży bo wysoki na 1m i szeroki na 1,5m i ani razu mu nie zakwitł a ma go już 5 lat. Co roku liczy że to już a tu klops.
____________________
Ania Anna i Ogród ... i ciągłe poszukiwania własnego idealnego raju:)
Na mszyce i czarną plamistość pomaga pryskanie roztworem sody, albo mleka ale to tylko na mszyce. Z tym że to musi być takie prawdziwe mleko a nie z kartonu. Wejdż do Bawarki o a gdzieś tam pisała o tych proporcjach. Albo poszukaj na wątku tematycznym o chorobach róż.
ja już się nie łudzę, że ekologiczne opryski uchronią mój ogród przed chorobami, przerobiłam już to teraz aby chemia jak się coś dzieje, mszyce zbieram haha bo zazwyczaj jak się z czaję że się pojawiły to są pojedyncze sztuki, chyba że jest duża plaga na wielu roślinach to wtedy pryskam