No to poleciałaś z tematem Kupiłaś po 1 szt czy więcej z gatunku?
Ja w tym roku dopiero kupiłam Pastelle, Guernsey mam już, zobaczymy czy się będzie ładnie rozrastać...
Posadziłaś już czy czekasz na poprawę pogody ?
Dojechały dzisiaj. Kupowałam po jednej, ale liczę się z tym, że te niskie może będę jeszcze dosadzać. Myślę, że na ten rok to prawie koniec z różami. Może jeszcze przywiozę dwie panny ze Święta Róż, bo czaję się na nie od tamtego roku.
Z sadzeniem to taki problem, że choruję już ponad dwa tygodnie: raz lepiej, raz gorzej, ale od wczoraj mam etap "gorszy". Nie wiem kiedy dojdę do siebie, ręce opadają. Pewnie Maciek będzie sadził.
Aga no tak to jest z tymi chorobami -u nas młoda szwankuje.
W ogrodzie wyczyściłam rabatę z hortkami, zrobiłam kancik i będę korę sypać.
Ale to stopniowo, bo jakieś 30 worków minimum mi wejdzie.
Na bylinówce chwasty wybiłam przez te 4 lata więc mało rośnie, gorzej na różance bo młoda rabata więc tam trzeba częściej zajrzeć. Nie wspominając o warzywniku. Jak sobie radzisz z miejscem pod drzewami owocowymi? pielisz tam, czy pryskasz czymś na chwasty... ??
Ja znowu od dzisiaj na L4, zapalenie oskrzeli. Słów brak. Dobrze, że mam dobrą sąsiadkę, to pożycza nebulizator do inhalacji. W końcu znalazłam lekarkę, która nie wcisnęła mi od razu antybiotyku.
O ogrodzie mogę sobie tylko marzyć i obserwować zza szyby. Nie powiem, przejdę się czasami, pogłaskam roślinki, powiem dobre słowo, pozłorzeczę na chwasty (one sobie a ja sobie).
W tzw. sadzie, mam wysianą łąkę kwietną (brzmi szumnie ), a pod drzewkami, w obrębie ich korony utrzymuję ugór czarny. Bardzo rzadko muszę tam plewić. Teraz robiłam to w marcu i myślę, że przez cały sezon będę musiała wyrywać tylko pojedyncze chwasty (tak było w tamtym roku). Nie pryskam ( w części użytkowej w ogóle), teraz Maciek pryskał Leopardem na perz, skutków pozytywnych brak.
Tak, szykuję się Bardzo mi się podobało w tamtym roku.
____________________
Agnieszki i Maćka Księżycowy... Założyć ogród to uwierzyć w jutro. Audrey Hepburn
Własnie odebrałam dostawę ze sklepu FutureGardens. To były moje ostatnie zakupy u nich, bardzo nieprofesjonalny stosunek do klienta (duży problem z dostawą, paczka od środy leżała na magazynie we Wrocławiu i mimo mojej interwencji, sklep się za bardzo nie interesował sprawą), po za tym chciałam byliny, a nie mchy i wątrobowce. Rośliny mają tak mokro, że szkoda gadać (tydzień po wysyłce), ciekawe czy nie są przelane.
Dobrze, że chociaż grujecznik wygląda na całego....
Wrrry... Moje "wypasione" floksy...
____________________
Agnieszki i Maćka Księżycowy... Założyć ogród to uwierzyć w jutro. Audrey Hepburn