Tereniu, moja perovska ma słoneczko. Nie mam jej z hortensjami tylko z szałwią, kocimiętką i białymi jeżówkami
Do sadzonek od Ewy dosadziłam moje trzy Wszystko świeżutkie, na efekt tzreba poczekać do następnego sezonu

ogród Ewy jest taki niewymuszony fajnie że wstawiłas kilka fotek ..bo ona cos nam troche ich skapi

ja jak bywam w innych ogrodach ... bardzo mi sie podobaja forumowe ogrody ...ale powiem ci ze nie mam checi u mnie wszystkiego przekopywac zeby kopiować to co widziałam ...no moze drobne modernizacje wprowadzam ...ale zazwyczaj wprowadzam do ogrodu kolejne rosliny

to chyba oznacza ze juz jestesmy w miare swiadomymi ogrodniczkami ..co to dostosowuja przestrzeń do swoich potrzeb i mozliwości zauwaz ze niby wszyscy maja te same rosliny ...a jak rózne sa nasze ogrody

Iwk4 napisał(a)

Kasiu, problem z ogrodem zaczyna się, kiedy obsadzimy ostatnia rabatę. Przyzwyczajeni do zakupów, zdobywania roślinek, stajemy raptem z roślinką w ręku i zastanawiamy się, gdzie mamy ją upchnąć.

Ojj jakie to okrutne i na dodatek jakie prawdziwe... i ja ten biedak z prawię rabatą w doniczkach, w sumie nie przecież z tego co mam w doniczkach zrobiłbym wielką rabatę

Do tych płyt to ja mam chyba tylko jedno przemyślenie... małżeństwo idealne.
Em już podświadomie chyba wie co ma 'wymyślić' by druga połówka była zadowolona

ależ masz nożyce!!
A co to za ładna"kwadratową " hortka???

Madżenko, bardzo lubię Ewy ogród. Chyba bardziej, niż ona sama
Bardzo dobrze tam się czuję. Może dlatego, ze ja jadę się nim delektować, a Ewa jako właścicielka zawsze postrzega, że jest coś do zrobienia.
To zupełnie tak, jak ja u siebie. Wstaję rano i się zastanawiam, co jeszcze jest do zrobienia. I tak w kółko. Tylko sobie dozuję pracę, bo pracy nie przegonię

Olu, twój ogród zawsze mnie inspirował. Tylko, ze to jest ideał niedościgniony, a ideał można podziwiać, czasami można mieć jego namiastkę, czasami robić po swojemu, ale coś zostaje w głowie.
Linie proste - mam przez twój i Madżenki ogród
Lubię wracać do fotek z twojego ogrodu

Sebek napisał(a)

No tak, jeszcze tydzień

Aż się boję ...
Młodemu pozwalam spać, więc wstaje ok. 11.00.
Będzie miał karę, jak o 7.00 będę wywalać go z łóżka

Moniq napisał(a)

Zazdrosc

Popijam kawkę, zerkam na o. Co jakis czas i pracuje, o urlopie juz zapomnialam

Moniko, to była bardzo miła chwila. Potem poszłam działać do ogrodu. Pogoda pozwala na przesadzanie. Roślinki, które wczoraj przesadziłam, mają się dobrze. Stoją na baczność. Dziś kończyłam rabatę blue.
W ogrodzie to też praca, tylko chyba ta przyjemniejsza ... z wyboru...
I nikt nam nie narzuca, jak długo mamy pracować. Sami nadajemy sobie tempo

Mój dziś sam był w domu, wstał dość przyzwoicie, ale ubrał się przed naszym powrotem z pracy dopiero, w piżama latał i się bawił. Oj będzie płacz niedługo

asiak napisał(a)

Ostatnio w Lidlu kupiłam nożyce, takie małe zgrabne

W Janinie na wyprzedaży były ręczne akumulatorowe, ale wtedy kasy nie miałam ... Wydawały mi się drogie. A potem dopiero zorientowałam się, ile takie kosztują

No nic, muszę się rozglądać. Takie typu "owczego" byłyby fajne

tulucy napisał(a)

Mój dziś sam był w domu, wstał dość przyzwoicie, ale ubrał się przed naszym powrotem z pracy dopiero, w piżama latał i się bawił. Oj będzie płacz niedługo

Wiele rzeczy wróci do pewnych ram. No, ale po to dzieci mają wakacje, by odpocząć od szkolnych obowiązków. Potem znowu trzeba wejść w tryby
Miesiąc zwykle trwa, zanim sobie dzieci "poustawiam", by się zmotywowały do nauki.
Mój najmłodszy idzie już do gimnazjum. Dla mnie maleńki chyba zostanie jeszcze długo
Starszy w tym roku maturę ma ...