Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Podmiejski ogródek

Pokaż wątki Pokaż posty

Podmiejski ogródek

sylwia_slomc... 11:25, 14 gru 2018


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 82589
Kokesz napisał(a)


I jeszcze czekanie z sadzeniem cebulowych aż jednoroczne albo dalie i inne do wykopania będą brzydkie, bo żal kwitnące wykopywać a miejsca na cebule nie widać...
Pewnie kiedyś też dojdę jak Toszka do kilku gatunków...albo przestanę wykopywać cebulowe.

Ja cebul rok rocznie nie wykopuję, planuje to robić co kilka lat. Tulipany posadzone w donicach w gruncie mam 5 sezon teraz do tej pory kwitły pierwsze 3 lata obficie, ostatnio troszkę słabiej więc po nadchodzącym kwitnieniu wykopię i podzielę, zobaczę przy okazji jak wyglądają i co się tam dzieje. Ale faktem jest, ze niektóre gatunki tulipanów są jakby jednoroczne, w kolejnym sezonie albo puszczają same liście, albo nic te traktuje jak jedno sezonowe. Trzeba by sadzić tylko te, które są z roku na rok, ale jak się oprzeć jesienią gdy wybór cebul taki ogromny
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
Toszka 12:03, 14 gru 2018


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
HannaR napisał(a)
Toszko, jeśli będziesz wiosną okraiwać hakone bezodmianową i będziesz miała zamiar wyrzucić część, to czy mogłabyś wyrzucić gdzieś blisko mnie, a ja się nią chętnie zaopiekuję, please.


Haniu, wprawdzie rabata już na hacone przygotowana (z tego co wiem), ale i dla ciebie zostanie małe "co nieco". Już ci jakiś czas temu o tym pisałam...zwłaszcza, że bardzo beretem nie musisz rzucać


makadamia napisał(a)
No wreszcie! Z fochem ale jesteś!

Wypraszam sobie! U mnie gorączka dopiero się zaczyna a temat trwa już od tygodnia
Toszko, ależ ja nie mam roundupu i nie używam Ale nie używam, bo nie mam takiej potrzeby a nie dla zasady. Perz mam na razie w jednym miejscu i trzymam go w ryzach pieleniem, a z odrostami po lilakach radzę sobie przykrywając je workami foliowymi. Ale jakbym miała jakąś potrzebę drastyczną, to bym użyła.
Wiesz, ja nie lubię skrajności. To tak samo jak z parówkami i danonkami na forach parentingowych. Niektóre matki reagują jak diabeł na święconą wodę. A ja uważam, że jak ogólnie zdrowo się człowiek odżywia, to mu jedna parówka na pół roku nie zaszkodzi.
Chciałam zauważyć, że rozmowa o roundupie zaczeła się dlatego, że wspomniał o nim autor książki - wielki zwolennik i propagator ekologicznego prowadzenia ogrodu.

U ciebie się zaczyna, a u mnie praca wre już od jakiegoś czasu...a zamówienia na makowce i inne ciasta dopiero napływają. I z nawału klientów piec będę dopiero rano w Wigilię.
Ale nie o tem miało być...o roundupie chciałam.
Książka zapewne powstała kiedy koncern Monsanto wmawiał wszystkim, że to ekologiczny i bezpieczny środek. Nawet FILM nie zachwiał wcześniejszej propagandy koncernu. TU jest kolejna historia o działalności monopolistycznej tego koncernu...tylko o świniach, co tłumaczy przymuszanie drobnych hodowców do likwidacji hodowli...i to się dzieje na prawdę...tu i teraz...w Polsce!!!!
TU masz kolejny film co tak na prawdę robi ta Compania

Po co daję te linki? Ano po to abyś zrozumiała, że wciska nam się ten środek i wmawia, a my nieświadomie jemy go (fizycznie) z olejem rzepakowym, kaszą gryczaną, soją, kukurydzą etc. Jemy i nawet nie wiemy, że na etapie uprawy rośliny były traktowane solidną porcją tego środka, którego skład podany jest zaledwie w 47%, a reszta skutecznie ukrywana jest przed światem pod wymówką "ochrony patentu". Zwróć uwagę, że na liście koncernu są rośliny (zmodyfikowane genetycznie bez wyjątku) uważane powszechnie za arcyzdrowe...
A przecież są inne, o wiele bardziej skuteczne środki, np. selektywne lub oparte na hormonach, tych samych, które rosliny naturalnie produkują. Dawka jest tylko inna.
I powiem ci, że też nie lubię skrajności i nie mam zamiaru łupanymi kamieniami pracować, ale zdradzę ci w sekrecie, że cena tańszych parówek dla pewnego hipermarketu wynosi 0,02 grosza za kilogram. To nie pomyłka - zero przecinek, zero dwa grosza! Za komuny to chociaż papier do parówek dokładali. A teraz papier za drogi... o Danonkach pisać nie będę nawet, bo mleka to one nie widziały... Czy wiesz co jesz?

Wiem, że rozmowa zaczęła się na kanwie zaleceń z książki. Ale jest okazja by uzmysłowić podczytującym czym ten środek tak na prawdę jest. I że koncernowi nie chodzi o niczyje zdrowie, a tylko o zarabianie olbrzymich pieniędzy i zmonopolizowanie rynku żywnościowego. Koncern dąży też do uzależnienia od swoich produktów rolników i producentów żywności.

makadamia napisał(a)


A cięcie tych wszystkich bukszpanów i cisów?
Bukszpany zapewne tniesz ze trzy razu w roku, a cisy raz lub dwa. Wiem, że to akurat lubisz, więc pewnie nawet nie liczysz jako pracy, ale jednak czas zajmuje

Jeszcze ciekawa jestem Twojej opinii o metodzie no-dig. W sensie: takiego spartańskiego przygotowywania rabat, bo wiem przecież, że zasadniczo przekopywania ziemi nie zalecasz. Ale z tym możemy poczekać już na po świętach


Buksy będę mocno ograniczać z powodu ćmy. Cięłam głęboko najwyżej dwa razy do roku. Cisy raz. Też głęboko.

O metodzie uprawy ziemi napiszę później. Bo kluczowy jest tu klimat, wilgotność powietrza i gleba (a zwłaszcza jej pochodzenie).

makadamia napisał(a)


Faktycznie - lista niedługa i same mało wymagające rośliny. Czyli zasada podobna do proponowanej przez RD, tylko dobór roślin inny.
Ale z kwiatków letnich - ledwie dwa gatunki. Do takiego etapu chyba jednak nie dojdę


Lista niedługa, bo doszłam do etapu, że najbardziej bawi mnie "praca" z odcieniami zieleni, z fakturą i pokrojem.
A kwiatki wbrew pozorom są niemal cały czas od krokusów, szafirków, narcyzów, cebulicy, botanicznych tulipanów, miodunek, brunnery, ciemierników, drzew owocowych, pierisów, enkianta, azalii, rododendronów, czosnków, lilii cebulowych, jezówek (zapomniałam o nich na liście roslin),
kwitną żurawki i hosty, lawenda, szałwia, przetaczniki, perowskia, Stella, rudbekie...cały czas coś kwitnie Tylko etapami - jedno po drugim
Kokesz napisał(a)


I jeszcze czekanie z sadzeniem cebulowych aż jednoroczne albo dalie i inne do wykopania będą brzydkie, bo żal kwitnące wykopywać a miejsca na cebule nie widać...
Pewnie kiedyś też dojdę jak Toszka do kilku gatunków...albo przestanę wykopywać cebulowe.

Cebulowe ograniczyłam do niekopalnych
Wyjątkiem są czosnki olbrzymie


no to siem napisałam, a tera idem pracować

____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Kokesz 13:49, 14 gru 2018


Dołączył: 20 paź 2015
Posty: 6693
"my nieświadomie jemy go (fizycznie) z olejem rzepakowym, kaszą gryczaną, soją, kukurydzą etc. Jemy i nawet nie wiemy, że na etapie uprawy rośliny były traktowane solidną porcją tego środka, którego skład podany jest zaledwie w 47%, a reszta skutecznie ukrywana jest przed światem pod wymówką "ochrony patentu". Zwróć uwagę, że na liście koncernu są rośliny (zmodyfikowane genetycznie bez wyjątku) uważane powszechnie za arcyzdrowe..."

Nawet na plantacjach kawy go używano byłam w szoku po obejrzeniu tego filmu
Tu już nawet nie chodzi o stosowanie tego środka w naszych ogrodach, on jest stosowany na szeroką skalę.
Znajomi rolnicy, z którymi wywiązała się kiedyś dyskusja o GMO, nie mieli nic przeciw, byli za, a świń swoich i młodych ziemniaków nie jedzą one są tylko na sprzedaż Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze...
____________________
Renata Osiedlowy ogródek
HannaR 19:01, 14 gru 2018


Dołączył: 09 cze 2013
Posty: 1446
Toszka napisał(a)
Haniu, wprawdzie rabata już na hacone przygotowana (z tego co wiem), ale i dla ciebie zostanie małe "co nieco". Już ci jakiś czas temu o tym pisałam...zwłaszcza, że bardzo beretem nie musisz rzucać

Dziękuję. Przypomnę się wiosenną porą.
____________________
Hania: Okno na ogród... Ucieczka na wieś
sylwia_slomc... 20:05, 14 gru 2018


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 82589
Dobrze Toszko, że poruszasz takie tematy, to ważne.
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
20:26, 14 gru 2018
Toszka napisał(a)



Aśko, jestem tobą mocno rozczarowana, bo mając taki łeb na karku to nie rozumiem, po co wydajesz pieniądze na środek który z powodzeniem zastąpi olej silnikowy...



Mojemu ojcu wylała się kiedyś ropa albo olej na trawę, prawie dwa lata nic tam nie urosło nawet chwasty

Toszka napisał(a)


W swojej szafie od kilkudziesięciu lat stosuję zasadę - w czym nie chodzę ostatnie 2 lata to wylatuje. Wyjątkiem fajne swetry.


Dobra rada chyba zastosuję bo mam zamiar porządek w szafie zrobić, nie mam już miejsca na nowe ciuchy
Mariposa 21:27, 14 gru 2018


Dołączył: 29 gru 2017
Posty: 1335
Dzięki, Toszko, za te linki. Obejrzałam filmiki i nadal nie mogę otrząsnąć się z szoku! Jeszcze chwila, a fragment "ich" genu wbuduje się w nasz genom i każą nam płacić za to, że istniejemy my i nasze dzieci... Science fiction dzieje się na naszych oczach.

Tylko, co my możemy zrobić? Już nawet nie wiemy, która żywność jest polska, bo wszystko się przepakowuje i przekleja etykiety.

____________________
Ela Motylogród
Anda 10:32, 15 gru 2018


Dołączył: 25 maj 2015
Posty: 33823
Toszka napisał(a)




Wiem, że rozmowa zaczęła się na kanwie zaleceń z książki. Ale jest okazja by uzmysłowić podczytującym czym ten środek tak na prawdę jest. I że koncernowi nie chodzi o niczyje zdrowie, a tylko o zarabianie olbrzymich pieniędzy i zmonopolizowanie rynku żywnościowego. Koncern dąży też do uzależnienia od swoich produktów rolników i producentów żywności.




Podpisuje sie pod tym, co napisala Toszka. Ta cala "gra" koncernu Bayern (Monsanto zostal przejety przez Bayern) mnie przeraza. Mam tylko nadzieje, ze w koncu glyphosat zostanie zakazany w calej Unii. We Francji nie mozna go sprzedawac juz od 2015 roku. Zakaz spowodowany zostal wystepowaniem chorob u rolnikow, ktore zostaly uznane za choroby spowodowane przez glyphosat.

Od 2016 roku na rynku znajduje sie tez Roundup bez glyphosatu, ale nie wiadomo dokladnie, co jeszcze oprocz kwasu octowego sie w nim znajduje.
____________________
Serdeczności Ewa - Doświadczalnia bylinowo-różana 2 poprzedni wątek Doświadczalnia bylinowo-różana Panie Foerster, co pan robi przeciwko nornicom? - Krzyczę na nie. Wizytówka doświadczalni Landhaus Ettenbühl i Rosengarten Zweibrücken
Toszka 11:16, 15 gru 2018


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
No właśnie o to chodzi. Cały czas te 53% składu osłonięte jest tajemnicą patentu.

Dodam jeszcze małą dygresję. Otóż roundup nie niszczy korzeni. Zwłaszcza uporczywych chwastów. Można powiedzieć, że ten środek tylko dusi część zieloną, ale w większości masywne kłącza i korzenie zostają nadal żywe i za jakiś czas odbijają. Nawet sposób działania środka jest tak obmyślony, aby nonstop był potrzebny, kupowany i używany.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Mary 16:26, 15 gru 2018


Dołączył: 27 mar 2015
Posty: 3517
Anda napisał(a)


Podpisuje sie pod tym, co napisala Toszka. Ta cala "gra" koncernu Bayern (Monsanto zostal przejety przez Bayern) mnie przeraza. Mam tylko nadzieje, ze w koncu glyphosat zostanie zakazany w calej Unii. We Francji nie mozna go sprzedawac juz od 2015 roku. Zakaz spowodowany zostal wystepowaniem chorob u rolnikow, ktore zostaly uznane za choroby spowodowane przez glyphosat.

Od 2016 roku na rynku znajduje sie tez Roundup bez glyphosatu, ale nie wiadomo dokladnie, co jeszcze oprocz kwasu octowego sie w nim znajduje.

Monsanto zostało przejęte przez Bayer (niemiecki koncern farmaceutyczny), a nie Bayern (Bayern Monachium)
____________________
Marysia - Ogród bez roweru
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies