Wiesz, czasami z eM śmiejemy się, że nasz syn odwdzięczy się nam za to co my teraz robimy z nasadzeniami teścia (on raczej woli fasolkę i krzaczko-drzewka owocowe, oraz... świerki przytaszczone z grzybobrania...(sic!)) - teść, znaczy się... i przyjdzie czas, kiedy nasz syn wszystkie te cisy, bukszpany, sosny, rododendrony etc wykopsa i niewykluczone, że posadzi fasolkę, krzaczko-drzewka owocowe i świerki przytaszczone z grzybobrania
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Asiu tak zacznę troszkę z drugiej strony bo moda modą, ale z czasem fajnie może będzie powiedzieć swoim wnukom, że to drzewko/krzew posadzili jeszcze Twoi rodzice Mam nadzieję, że chociaż jedną taką roślinkę zostawisz...
chociażby miała nie pasować do kompozycji
sentymentalna się robię... chyba się starzeję
____________________
Anka Leśne Wzgórze;
"Everything we hear is an opinion, not a fact. Everything we see is a perspective, not the truth." Marcus Aurelius
Ależ rosną, rosną, 30 letnie świerki, sosny jodły. Czasem sama zastanawiam się jakbym zareagowała, gdyby mi dzieci zechciały w ogrodzie rządzić. Ale nasz dom jest za duży na dwójkę. Pewnie kiedyś oddamy go wraz z ogrodem w obce ręce i przeniesiemy się na coś mniejszego i ja wnukom tych drzew pokazywać nie będę.
"Malutką akację przyniósł Mirek z lasu". Tak mówi mama o akacji, którą szwagier przyniósł z lasu i nieświadomie posadzono za płotem. Teraz nijak się jej pozbyć, a za płotem nawet gałęzi przyciąć nie wolno. Śmieciuch okrutny, sama mama podpisuje pisma o jej wycięcie, ale "zdrowych drzew się nie wycina" i zgody brak. Oj pomstuje i mama na te wielkie drzewa, szczególnie że sama ma pokój zupełnie zacieniony przez wielką, własnoręcznie posadzoną małą jodełkę. M. mówi, że wszystkie drzewa po 9 latach wywalamy i sadzimy nowe , zanim dorosną do 1o r.ż i nie będzie można ich ruszyć