Chciałem po pierwsze się przywitać i opisać moją walkę z trawnikiem.
Była to czwarta i ostatnia część zakładanego trawnika wokół wybudowanego domu. Wydawało mi się, że mam już w tym doświadczenie i nie będzie problemu z wykonaniem najbardziej reprezentacyjnej części frontowo-wejściowej.
Jednak pojawił się jeden, najpierw mały - stwierdziłem, że to perz i się specjalnie nie przejąłem. Koszenie perz załatwi. Jedak dziwny był ten perz, bo kiedy urósł do perzu podobny nie był. Zanim się zorientowałem z jakim wrogiem przyszło walczyć - zaczęła ona się już wykłaszać. Chwastnica jednostronna / trawica / kurze proso czy jak ją tam nazywano - pięknie porastała i właśnie przeprowadzała inwazję na starsze partie trawnika. Rosła w tempie zastraszającym - na początku, po przeczytaniu internetu, zacząłem wyrywać rękoma. 4 godziny 5 m2. Miałem dość. Do wyrwania było ok 7 arów. Zatrudniłem facecika do wyrywania - po 5 h powiedział ze nie bedzie tego robil i zniknął. Inwazja tych chwastów jest przerażająca - wszędzie były te okropne rozgwiazdy.
Wreszcie doczytałem ze jest środek Puma Uniwersal 069. Niby do stosowania w zbożu, ale według opisu odporne były kostrzewy i życice a wrażliwa właśnie chwastnica. Moja mieszanka Barenbrug green universal w składzie miała tylko te odporne odmiany. Szybko Pume zdobyłem, rozrobiłem dawke 27ml na 7 l opryskiwacz po dwa litry cieczy na ar (mam markery "w terenie' do orientacji w nawożeniu) opryskałem iiii NIC.
Brak efektu przez tydzień. Przyzwyczajony do roundupowo glifosatowego pogromu czy staraneowego powykręcania, na trawce pryśnietej Pumą nie było żadnego efektu. Zamówiłem na allegro glifosat do zrandapowania trawy zainfekowanej chwastnicą w celu zapobiegnięcia wysianiu nasion. Jednak pogoda nie dopisała, były burze z potężnym deszczem. Po burzach wyszedłem na trawnik i oglądam tę chwastnice i zapaliła mi się żarówka - ona nic nie urosła. Po około 11 dniach po zastosowaniu Pumy chwastnica zaczęła się dezintegrować - podobnie jak po randapie zaczyna zasychać i się rozpadać a najlepsze jest to - że trawka ją przerasta, czyli żyje
Polecam więc PUME na ten okropny niezwykle inwazyjny chwast wszystkim posiadaczom odpornych mieszanek. Wiem, że wojna jeszcze nie jest wygrana, i że jeszcze nasiona wzejdą w tym lub przyszłym roku, jednak darń rozrośniętego trawnika sprawi chwastnicy spory problem i na pewno będzie jej mniej co urealni walkę mechaniczną. W razie czego moja Puma ma termin ważności do 2017 roku