Aniu, w kwestii rozpoznania rośliny nie pomogę, niestety nie wiem, ale chcę pochwalić hortensję: śliczna jest! A to obok to marcinki? Widzę, że Twój pies i kot żyją w przykładnej zgodzie, aż miło popatrzeć.
marcinki kocham, bardzo przypominaja mi dzieciństwo u babci. Mam w planach nagromadzić różne . Narazie mam fioletowe i u mnie sie maja bardzo dobrze, a ostatnio zdobyłam takie wysokie białe.
Aia ,dzieki serdeczne. Od pierwszego listka trwała przepychanka z nazwami.
Ja dostałam goły patyczek, który urósł u znajomej na łące, tam miał za mokro i źle się trzymał. Więc wylądował u mnie,bo przeciez nie dam wyrzucić.