Bobki końskie możesz rozłozyć na wierzchu. Lekko przykryć igliwiem i liśćmi.
Kompostowanie obornika nie polega na jego wysuszeniu. Do kompostowania potrzebna jest wilgoć, ciepło i powietrze. Dlatego go się pryzmuje. Doskonałą mieszanką jest podłoże z kompostowanej kory, obornika końskiego i liści.
Tuż po podlaniu wodą z torfu oczywistym jest, że podniesiesz ph. Sztuką jest utrzymać to ph. Dlatego ja u siebie kontrolnie sprawdzam co np. 6 miesięcy. Tobie też polecam, zwłaszcza jeśli macierzysta gleba jest zasadowa. Po około 5 latach od założenia kwaśnego stanowiska (nie pojedynczego dołka) podłoże zaczyna samodzielnie pracować z udziałem mikoryzy roslin posadzonych. Doskonałymi pomocnikami w wytwarzaniu i utrzymaniu mikoryzy są sosny i wrzosy. Zadomowione, kilkuletnie wrzosy mają olbrzymi system korzeniowy, który swoją mikoryzą "zasiedla" cały teren wokół.
tak w ogóle to nie jest skomplikowany proces pod warunkiem zrozumienia potrzeb mikoryzy i jedynym wyjściem jest szykowanie sporego nasadzenia/stanowiska. Utrzymanie niskiego ph przy posadzonych pojedynczo roślin jest praktycznie niemożliwe