No tak, wiosenne przymrozki dla hortensji ogrodowych mogą być problemem. Nawet jeśli, jak wyżej pisałem, mamy odmianę odporną, która przetrzymała zimę z temperaturą -20 stopni lub mniej, to nawet -1 stopień może być dla każdej odmiany zagrożeniem wiosną, gdy rozpoczęły już wegetację.
Moje doświadczenia w tym względzie są takie:
1) jeśli pąki liściowe są już mocno otwarte i widać pąki kwiatowe (u mnie w tej chwili dotyczy to np. odmian Nikko Blue i Otaksa (zdjęcie poniżej robione dzisiaj przedstawia Nikko Blue) - to niestety trzeba będzie poświęcić trochę czasu i okryć, bez względu na odmianę (w moim regionie prawdopodobnie krytyczna będzie noc z czwartku na piątek)- wystarczyć powinien kaptur z geowłókniny;
2) jeśli pąki liściowe nie są otwarte (nie widać środka), a wiemy, że odmiana jest odporna, nie trzeba nic z tym robić, pąki kwiatowe są całkiem dobrze chronione przez kilka warstw powietrza uwięzionego w jeszcze nie do końca otwartym, ale już nie tak ciasno zbitym pąku (na zdjęciu poniżej Bodensee)