Orliki sieją się u mnie dość mocno. Nic niby niezwykłego, ale u mnie rzadko która roślina się do tej pory rozsiewała. Z jednego takiego orlika:
mam takie siewki
Od wczoraj obsadzam donice. W tamtym roku nie kombinowałam i donice były jednorodne. W sumie takie mi się najbardziej podobają, ale jak coś wypada, to od razu cała donica wygląda kiepsko. Teraz próbuję inaczej. Zobaczymy, czy mnie to nie będzie denerwować.
Pelargonia Rosebud Astrid, ciemny wilec i rdest główkowy
Bodziszek Rozanne, hakonechloa i smagliczka
Niska werbena z floksami i w drugiej donicy z szałwią purpurową
A tu mnie poniosło
Supertunia Mini Vista Blue, „Skrzydła anioła” (Starzec), jeszcze raz ciemny wilec, dichondra srebrzysta i miejsce na jakieś milionbellsy
A może u ciebie wkleję zaczerpnięte z zasobów innych ?
Jak coś to usunę, daj znać
Instrukcja co robić po przymrozkach poniżej, a tutaj podajemy gatunki roślin, które zawsze uszkadzają nawet niewielkie mrozy i jest to zjawisko całkiem powszechnie występujące (nie wiadomo dlaczego takie zdziwienie wywołuje ), jak każda uszkodzona roślina wymaga kilku tygodni regeneracji i będzie "jak nowa"
Żałoba ogrodowa już była, trzeba ruszać dalej, wszyscy dostali po równo
Pnącza:
- winobluszcz we wszystkich gatunkach i odmianach
- aktinidia (mini-kiwi) we wszystkich gatunkach i odmianach
- winorośl we wszystkich gatunkach i odmianach
- glicynia w większości gatunków i odmian
- milin we wszystkich gatunkach i odmianach
- przywarka japońska
- W drzewach i krzewach owocowych mróz uszkadza zazwyczaj zawiązki owoców. Tutaj ewenementem jest jagoda kamczacka, której zawiązki owoców wytrzymują spadki temperatury do -7 stopni
Natomiast w tym roku ucierpiały również gatunki, które nigdy wcześniej na naszych terenach nie miały z tym problemu - winna była przedwczesna wegetacja spowodowana bardzo wysokimi temperaturami w kwietniu oraz bardzo długie, całonocne mrozy (zjawiska do tej pory nigdy niewystępujące).
Regeneracja roślin będzie następować z pąków śpiących w ciągu następnych kilku tygodni
W tym czasie niestety rośliny mogą wyglądać nieestetycznie
Instrukcja postępowania (nie jesteście jedyni ). Nie panikować, rośliny w ciągu 2-3 tygodni się zregenerują
Zostawcie rośliny w spokoju, na razie nic nie obcinajcie.
Po przymrozkach:
do oprysków stymulatory wzrostu ze środkiem grzybobójczym (Asahi lub Tytanit plus Previcur Energy), kto nie dawał nawozu długodziałającego to teraz nie ma na co czekać, można też dać dla szybszego działania dodatkowo na start np. Yara Mila Complex (uważać na dawki, żeby nie "spalić" roślin).
Rośliny trzeba wzmacniać, bo będą osłabione - to tyle.
Ja też je bardzo lubię i cieszę się, że i u mnie jest ich troszkę.
W tej hucie każdy chyba znalazłby coś dla siebie.
Daga gminna na pewno. Wieś jest po scaleniu gruntów i wszystkie drogi są gminne. Jak kupowaliśmy działkę to sprawdzałam.
Niedoróbka totalna. A najśmieszniejsze, że to miejsce, o którym myślałam że będzie problematyczne, ładnie wyschło. Tam gdzie ta woda stoi, to jakieś wody podskórne płyną, bo cały czas dopływa nowa dostawa.
Ewo teraz to już o drogę będę pisać gminy do skutku. Hortensje fajnie się zaczęły prezentować, zwłaszcza ta przy pierwszej podporze. Muszę zrobić nowe zdjęcia.
Ula bo to droga donikąd. Z zabudowań tylko nasz domek, a pole uprawne tylko jedno za nami.
Wszystkie wymienione przez ciebie rośliny się sprawdzą według mnie i na słońcu i przy ślimakach.
Mogą jeszcze być brunery, ciemierniki, rozchodniki okazałe, piwonie, penstemony, bodziszki inne tj. wspaniały, Rozanne, czerwony, kukliki, paprocie - to pod kątem atakowania przez ślimaki bardziej. U mnie ślimaków na nich nie zauważyłam.
A teraz troszkę aktualności, bo przez dwa tygodnie praktycznie nie bywałam na ogrodowisku.
Powód nr 1 - czterodniowy wyjazd w ubiegłym tygodniu, w trakcie którego zrobiliśmy też wypad do Wojsławic. Mimo niepewnej pogody, nie było źle bo nie padało i nie wiało. Nawet tak wcześnie było co oglądać. Kwitły bzy, pierwsze azalie wielkokwiatowe i rododendrony oraz piwonie drzewiaste. Te ostatnie zachwycające, choć niektóre krzaczki jeszcze niewielkich gabarytów. Zachwycałam się też paprociami, bo bardzo lubię je w fazie rozwijających się pastorałów. Zdążyłyśmy z mamą w pierwszym dniu zrobić też zakupy roślinne. Mama kupiła róże okrywowe, a ja paprocie: 2 paprotniki Makino, 3 paprotniki densum, 2 narecznice Pinderi i 3 podżenie. Wszystkim polecam szkółkę Stefanogród - sadzonki paproci wypasione w cenie 11 zł. No nie mogłam nie kupić, choć w styczniu zamówiłam paprocie internetowo z przesyłką po 5 maja.
I tu dochodzimy do powodu nr 2 i następnych.
Poniedziałek - ogarnianie powrotne
Wtorek - wyjazd na działkę i sadzenie nabytków
Środa - padłam po pracy
Czwartek - przesadzanki pod blokiem
Piątek - rozliczenie z fiskusem
Sobota - plewienie, bo za mokro było na coś innego
Niedziela - wyjście na Liwocz
Poniedziałek - przygotowywanie miejsca pod styczniowe zamówienie.
Wieczorami już tylko ziewam i oczy same się zamykają.
I zaczynam złorzeczyć sama na siebie, że tyle wysiewów poczyniłam, bo nie wiem kiedy przekopię jakieś miejsce, żeby to posadzić. A miałam plan pojechać do szkółki niedaleko i coś sobie wybrać na urodziny.
Czytam o drodze i jestem w szoku. Zrobili Wam pod górkę.
Gosiu, myślę o bylinach na słoneczne miejsce o dużych liściach lub większych gabarytach i czego nie zjedzą ślimaki. Mam tylko na myśli to co się sprawdziło u mnie:
Przywrotnik
Bodziszek korzenasty
Bodziszek żałobny
Bergenia
Rdest himalajski
Tawuły
Ty masz zmysł nastawiony na większe rośliny, może coś podpowiesz?
Sylwia nigdy nie zdarzyło mi się żeby przemarzły liście na drzewach. Teraz dwa tulipanowce mają liście całkiem czarne /jeden duży, 6m/. Przemarzły też 2 młode judaszowce , wszystkie klony palmowe i dużo innych drzew
Trzymam się tego, że się ogarną.
Bardzo się obawiałam tego mrozu, ale stopień zaawansowania roślin taki, ze nijak by się nie dało zabezpieczyć. A już wystarczy, że ostatnie dwie zimy tyle szkód i tyle roślin zabrały. Współczuję bardzo strat i rozumiem uczucia w pełni Rośliny się dość szybko ogarną bo dopiero kwiecień, ale niektóre mogą dłuższy czas przypominać o tych przymrozkach swoim wyglądem. U nas oberwał jeden rdest i kwiaty magnolii Nigra też smagnęło. I z tego co czytałam dziś w prognozie to chyba jeszcze nie koniec
To Rdest wężownik ‘Superbum’ zakupiony u Madżenki W tamtym roku coś mi go zjadało po posadzeniu. Profilaktycznie podleję tę część wrotyczem, mam nadzieję, że dopiero da popis
Co do szklarni, to najniżej spadło na chwilę w okolice 6 stopni jednej nocy , ale teraz doszczelniliśmy drzwi i tej nocy było 11.
Próbuję nadrobić ten tydzień na wątkach, ale coś mi nie idzie.
Wrzucę moje pierworodne pomidorzątko i lecę w ogród a wieczorem wrócę do nadrabiania
Reszta sobie siedzi też w szklarni. Grzeję ją nagrzewnicą, więc wyniosłam wszystkie pomidory i przez te zimniejsze noce dalie (część dalii jeszcze w domu).
Lilak Krasavitsa Moskvy zakwitł mi tylko dwoma kwiatami, ale i tak mnie powaliły swoją urodą
Tutaj pytanie mam jak traktować szczepionego na pniu lilaka. Ciąć? Nawozić jakoś specjalnie? Bo jest taki dość luźny no i te raptem dwa kwiaty…
Tamtego roczne limki z patyczków przetrwały zimę bez specjalnych zabiegów - szok! Ciekawa jestem tegorocznych. Wśród tych z wody jeden chyba ma korzonki
Rdest mnie zaskoczył, że już puszcza kwiatuszki, czekam aż się ładnie rozrośnie
Przyszedł też narożnik, ale wpierw muszę posprzątać zanim Wam go pokażę
Jola, no szkoda, ale dzieci w ostatniej chwili odwołały przyjazd i już było trochę za późno by jechać a też chciałam skorzystać z pogody i trochę porobić .
Nie ma tego złego, Ty też masz porobione a dziś pada.
Faktycznie, mam dużo więcej słońca niż Ty. Szczególnie wiosną cienia nie ma . Cieszę się, że nie zapowiadają przymrozków, nacieszę się magnoliami. Choć biała już zaczęła zrzucać płatki... Za ciepło.
Magda, dzięki . Lubimy wiosnę .
Rdest kupowała mi stacjonarnie Aprilka. Ale poszukaj, pewnie wysyłkowo dostaniesz, w Bylinowym Raju chyba był.
Tar, Magara, Agatorek, Ajka, przykre, że Wam też rośliny powypadały… . Nie wiem co trafiło mojego derenia, rósł już sobie 3 rok i nagle usechł. Wykopałam i na wszelki wypadek (gdyby to jednak była werti) posadziłam w tym miejscu rdest zmienny. To przykre jak wypadają rośliny, szczególnie większe krzewy i drzewa. Choć i bylin mi szkoda. Ale chyba trzeba się z tym pogodzić, że są jakieś straty. Mimo naszego dbania.
Jestem w ogromnym niedoczasie bynajmniej nie przez święta ale przez pracę.
Okna nie pomyte. Ogarnęłam tylko jedno i wywiało mnie do ogrodu. No ma się te priorytety
Dzięki Wszystkim za odwiedziny, w nagrodę trochę fotek. Myślę że jeszcze jeden dzień i zakończę wiosenne porządki.
Cześć Ula, zaczynamy sezon, pozdrawiam cieplutko
Wszystkie najważniejsze prace zrobiłam, perspektywa zabiegu na kardio działa mobilizująco
Teraz uprawiam spacerki, testuję wszystkie siedziska
Czyściec Hummelo powinien mieć choć liść zielony, on całą zimę je trzyma, podobnie jak żeleźniak.
Na tej fotce zaznaczyłam go na czerwono. Na żółto rdest Golden Arrow - ma takie kolce, może to on. Zrób fotkę. Może rozszyfruję