Asiu pewno, ze wapnovit może być i popiół z kominka jak pisze Pati do ciemierników, napiszę Wam co napisałam na słoiku ze zmielonymi skorupkami, stosować pod:
ogórki, kapusta, fasola, jarmuż, lawenda, bluszcz, dzwonek, bodziszek, piwonia, jeżówka, przetacznik, żurawka, aster october, goździk, żagwin, orlik, powojniki wielkokwiatowe, liliowce, kosaćce, sansewierie, grubosze.
Proces podsypywanie jeszcze przede mną i dobrze sobie taką ściągę przykleić do słoika
Oto dowody rzeczowe moich rocznych zbiorów skorupek było ok 3/4 wiaderka, mielę w starym ruskim młynku do kawy (takim co to gniotsa nie łamiotsa )
Ciachałm do ziemi mój złocień ogrodowy orchid Helen i jeszcze bukiecik się stworzył z różu majtkowego, jak określa Justyśka w/g opisu miał mieć wys 60-70cm a miał 2x więcej
Piękne to złote zdjęcie jesieni, szkoda że u mnie hakonki nie chcą rosnąć. Molinie po deszczach często wyłamują się i nie ma już co wiązać, ale ich urok właśnie w tych rozłożystych wachlarzach jest. Czytałam też o ukorzenienia debolistnej....z odnogi zakopanej czy z gałązek? Ja spróbowałam latem z gałązek, właściwie z sadzonek zielnych...
Przeglądając wcześniej nie zauważyłam, że w tych donicach jest tojeść. Jak pięknie w tych donicach wygląda a ja z nią walczę.
Kiedyś posadziłam przy oczku i tak się rozrosła a to można ją tak poskromić do donicy z nią.
Moja w cieniu ale słońca trochę ma, teraz dodatkowo drzewa bez liści, więc dopuszczają promienie Ale u Ani z Dębowego super sobie radzi na pełnym słońcu. Mamy te same, bo od niej dostałam ukorzenioną. Ale odmiany nie znamy. U mnie rośnie w niezłym ścisku ale co rok większa!
Trochę już te jesienne widoczki skromniejsze się zrobiły, ale dzięki trawom pustki nie ma. Mało też wycinałam, tylko piwonie, większośc floksów, rdesty, ale też jeszcze nie wszystkie. Przymrozki jakieś łaskawe jeszcze, bo nawet kwitną jeszcze supertunie te w gruncie i część w donicy (bardzo mnie to dziś zdziwiło!):
Nie wiem prawdę mówiąc, czy nocą padało? Kostka jakaś mokra była, więc być może, że tak!?
Szukałam dowodów ale większość pojemników w których mogłaby się zebrać- pochowana. Ato nie wiadomo-rosa???
Ale jedno jest pewne: po południu po pięknym słoneczku i wietrze zaczęło padać!!!! A w centrum miasta podobno było nawet coś białego, ale do nas nie dotarło Ale już chyba po deszczu!
Prawie tydzień nie zaglądałam do ogródka i myślałam, że dziś już niewiele będzie do oglądania. Em dokończył grabienie i wywożenie na kompost większości liści, więc nie wiedziałam, co tam jeszcze zostało na drzewach i krzewach. Ale dzisiejsze przedpołudniowe słońce skusiło mnie do przebieżki po ogrodzie i okazało się że jeszcze na czymś da się oko zawiesić! Trawy i jakieś byliny...całkiem goło nie jest!
Wielosił:
Jakiś bodziszek:
Zimozieloną masę robią u mnie świerki, ich wielkość nie jest proporcjonalna do reszty ogrodu, ale ciągle spełniają rolę cienia w upalne lato.
Molinii do tej pory nie powiązałam, bo lubię te ich wachlarze i szkoda mi było, ale nie wiem czy nie będę żałować, bo dziś pogoda po południu się zmieniła i pada. Będę pewnie potem wiązać mokre
Oby u Ciebie dały radę rosnąć, bo naprawdę cieszą swoim widokiem
Dziękuję Alicjo!
Myślałam, że to już będą ostatnie jesienne zdjęcia tak kolorowe, ale dziś w południe jeszcze błysnęło słońce i znów troszkę poczarowało ogród, który już w większości bezlistny ostatnio wydawał się być bardziej rdzawy, a słońce jeszcze podbiło trochę kolorków Wprawdzie Frans już dziś nie gwiazdorzył żółcią, stracił sporo liści ale dzielnie się trzymają niektóre berberysy:
hortensja dębolistna:
i przed nią hakone się złoci
Hej, wczoraj oglądałam Twoje/ Wasze działania bo nie wiem nic o powstawaniu obecnego ogrodu. Ślicznie masz od wiosny do jesieni, wypasione sielankowe miejsce A tu taka zmiana planów i nowe wyzwania