dołączam się do apelu o spokojną jazdę bo droga marna... a i czekam na opinie o donicach fakt trochę się pogubiłam jakie miałaś kupić czy te plastikowe czy te co Ci linka podesłałam, ale niebawem się okaże
Uuuuuu witaj w klubie...
Mój Żon w szpitalu na operacji kolana a że pracujemy razem to też będzie u mnie ciężko...
No ale my twarde dziewczynki jesteśmy
Chyba
Anulka cudny awatarek!!!!! U mnie w tamtym roku chlopaki zrobili takiego bałwana nazwali go buka (cokolwiek to znaczy) Wasz ma bardzo stylową czapeczkę
Ania...buka to straszydło z Muminków
eee, zaraz straszydło....Buka to smutna postać, tęskniła za ciepłem a sama wszystko zamrażała i nic nie mogła na to poradzić. Taka niewesoła wersja Jacka Frosta. Wcale nie chciała, żeby się jej bali.
Ja tych kukiełkowych Muminków w Dob ranocka nie cierpiałam. Sama książka - owszem, owszem.
Aniu, piękne zimowe zdjęcia i ze spaceru i z ogrodu. Pozdrawiam.
no widzisz, takie życie......sądzą po pozorach, a czasem.....nie wychodzi, ot co
za dobre słowo dziękuję
Anulka cudny awatarek!!!!! U mnie w tamtym roku chlopaki zrobili takiego bałwana nazwali go buka (cokolwiek to znaczy) Wasz ma bardzo stylową czapeczkę
Ania...buka to straszydło z Muminków
eee, zaraz straszydło....Buka to smutna postać, tęskniła za ciepłem a sama wszystko zamrażała i nic nie mogła na to poradzić. Taka niewesoła wersja Jacka Frosta. Wcale nie chciała, żeby się jej bali.
Ja tych kukiełkowych Muminków w Dob ranocka nie cierpiałam. Sama książka - owszem, owszem.
Aniu, piękne zimowe zdjęcia i ze spaceru i z ogrodu. Pozdrawiam.
Irenko przychodzę by Ci powiedzieć że na stoku wyglądałaś ZJAWISKOWO właściwie powinnam powiedzieć, jak zwykle buziaki przesyłam
Aniu...szkoda, że nie widziałaś jak leżę i mam problem z podniesieniem się!!...to dopiero zjawiskowe było ale powoli szło coraz lepiej...i nie mam zakwasów, żadnych!!!
Gabrysiu miałam napisać właśnie że jestem pełna podziwu dla Ciebie, strasznie mi imponujesz swoją 'mobilnością' oraz zaiteresowaniami wszechstronnymi przesyłam Buziaki!
Gabrysiu miałam napisać właśnie że jestem pełna podziwu dla Ciebie, strasznie mi imponujesz swoją 'mobilnością' oraz zaiteresowaniami wszechstronnymi przesyłam Buziaki!
Gabrysiu miałam napisać właśnie że jestem pełna podziwu dla Ciebie, strasznie mi imponujesz swoją 'mobilnością' oraz zaiteresowaniami wszechstronnymi przesyłam Buziaki!
taaaa a TY myślisz, ż dlaczego napisałam że techniczna jestem? bo M więcej nie ma niż jest, no trzebamu przyznać że codziennie w domu nocuje ) Obiecał mi w tym roku tfutfutfu w tamtym nawadnianie, wszystko zostało kupione według projektu tylko czasu mu zbrakło Jak się wkurze to na wiosnę sama zrobię
Ania pewnie jeszcze lepiej by Ci wyszło tylko dołków trzeba się nakopać, to jednak jakaś męska dłoń by się przydała.
Ja jako dziecko naprawiałam lamki, odkurzacze itp. Zawsze malowałam soobie sama pokój. Ale M też techniczny, więc teraz jak najmniej takich robótek uskuteczniam
A na polibudzie, jak studiowałam to jeden z panów dokotorów powidział do mojej koleżanki: "po co pani przyszła na politechnikę? My się w szydełkowanie nie wp....lamy !". Na szczęście to był jeden jedyny przypadek, reszta uważała, że dziewczyny przychodzą na polibudę tylko po to, żeby sobie męża znaleźć .
Hahahah bo oni by siem zakałapućkali tym szydełkowaniem dlatego siem nie wp....lają...
taaaa a TY myślisz, ż dlaczego napisałam że techniczna jestem? bo M więcej nie ma niż jest, no trzebamu przyznać że codziennie w domu nocuje ) Obiecał mi w tym roku tfutfutfu w tamtym nawadnianie, wszystko zostało kupione według projektu tylko czasu mu zbrakło Jak się wkurze to na wiosnę sama zrobię
Ania pewnie jeszcze lepiej by Ci wyszło tylko dołków trzeba się nakopać, to jednak jakaś męska dłoń by się przydała.
Ja jako dziecko naprawiałam lamki, odkurzacze itp. Zawsze malowałam soobie sama pokój. Ale M też techniczny, więc teraz jak najmniej takich robótek uskuteczniam
A na polibudzie, jak studiowałam to jeden z panów dokotorów powidział do mojej koleżanki: "po co pani przyszła na politechnikę? My się w szydełkowanie nie wp....lamy !". Na szczęście to był jeden jedyny przypadek, reszta uważała, że dziewczyny przychodzą na polibudę tylko po to, żeby sobie męża znaleźć .
taaaa a TY myślisz, ż dlaczego napisałam że techniczna jestem? bo M więcej nie ma niż jest, no trzebamu przyznać że codziennie w domu nocuje ) Obiecał mi w tym roku tfutfutfu w tamtym nawadnianie, wszystko zostało kupione według projektu tylko czasu mu zbrakło Jak się wkurze to na wiosnę sama zrobię
I tu twój błąd ...mój też kupił nawadnianie ...i po tygodniu rozkładania .....i pietnastu mokrych koszulkach i niewiem ilu spodniach ......zadzwonił po firmę.....i cieszył się jak dziecko ......kiedy oni byli mokrzy.... Heheh wszystkie chłopy to małe dzieci...