taaaa a TY myślisz, ż dlaczego napisałam że techniczna jestem? bo M więcej nie ma niż jest, no trzebamu przyznać że codziennie w domu nocuje ) Obiecał mi w tym roku tfutfutfu w tamtym nawadnianie, wszystko zostało kupione według projektu tylko czasu mu zbrakło Jak się wkurze to na wiosnę sama zrobię
Taaa lepiej to zaorać i rzepak posoac to dopiero byłby ogród....żółty...albo kukurydzę......a najlepiej ogród słonecznikowy ....całe 4 hektary to dopiero czad ....minimalistyczny z jedna rośliną w tysiącach sztuk....
I tu twój błąd ...mój też kupił nawadnianie ...i po tygodniu rozkładania .....i pietnastu mokrych koszulkach i niewiem ilu spodniach ......zadzwonił po firmę.....i cieszył się jak dziecko ......kiedy oni byli mokrzy.... Heheh wszystkie chłopy to małe dzieci...
Ania pewnie jeszcze lepiej by Ci wyszło tylko dołków trzeba się nakopać, to jednak jakaś męska dłoń by się przydała.
Ja jako dziecko naprawiałam lamki, odkurzacze itp. Zawsze malowałam soobie sama pokój. Ale M też techniczny, więc teraz jak najmniej takich robótek uskuteczniam
A na polibudzie, jak studiowałam to jeden z panów dokotorów powidział do mojej koleżanki: "po co pani przyszła na politechnikę? My się w szydełkowanie nie wp....lamy !". Na szczęście to był jeden jedyny przypadek, reszta uważała, że dziewczyny przychodzą na polibudę tylko po to, żeby sobie męża znaleźć .