Kochana Ewuniu - bardzo dziękujemy za gościnę i wspaniałe przeżycia!
W tym Waszym siedlisku, to po prostu inny, lepszy świat
Na takim ognisku wśród śniegów byliśmy pierwszy raz.
Madżenko - Twój pomysł i organizacja rzeczywiście na MEDAL!
Wszystkim cudownym Dziewczynkom dziękuję za cudny wieczór.
To mówiłam ja - Gabisia i mój Żon

Buuuuuuuziamy!!!!

ana_art napisał(a)

Gabrysiu miałam napisać właśnie że jestem pełna podziwu dla Ciebie, strasznie mi imponujesz swoją 'mobilnością' oraz zaiteresowaniami wszechstronnymi przesyłam Buziaki!

Oj mnie też. Pozdrawiam.

Gabrysiu ja dopiero wracam powolutku do pionu . łydki odmówiły mi dzisiaj posłuszeństwa . szyja ani rusz . dobrze że choć palce zdatne do pisania

W odrębnym poście chciałam podziękować Ewie i Tadeuszowi za wspaniałe przyjęcie . stworzyliście tak niezwykle ciepłą atmosferę że wyjeżdżaliśmy z łezką w oku.
detale były tak dopracowane że nawet nie zabrakło odpowiedniej muzyki na pożegnanie .
Ewa jesteś niezwykła .

alinak napisał(a)

o mamo dopiero wstałam . próbuje się ogarnąć .... śniła mi się Ewa -Pszczelarnia jak dzwoni do mnie , ja jadę samochodem , ona też i ......kasuje mnie policja za rozmowę przez telefon .
...Anka to przez te twoje opowieści o dłuuuugich rozmowach

Kochani z relacji powiem tylko tyle że takiego natłoku rozmów , słów i pół słów nie miałam od 100lat . gardło wysiadło , nogi też . z wrażenia żadnych fotek nie zrobiłam , bo taka byłam podekscytowana
że co dzień aparat zostawał w pensjonacie z pośpiechu

dziewczyny kocham was .

Alinko, ja się wcale nie kładę
mus nadrobić czytanie
Alino- Ania profesor od...?

Dziękuję i ja, przede wszystkim Pszczółce i Tadeuszowi za bardzo ciepłą gościnę, zorganizowanie i dogranie wszystkiego. Madżence trzeba podziękować za wymyślenie spotkania i stanie na straży wszystkiego do ostatniej chwili. A wszystkim uczestnikom ogólnie za wspaniałą atmosferę. Naprawdę miło spędza się z Wami czas, aż ciężko uwierzyć, że znamy się tylko z sieci . Dobrze, że się przełamałam i byłam, bo żałowałabym strasznie!!!

Irenka, melduj się, jeszcze nie widziałam od Ciebie wieści żadnych!

Dziewczyny i chłopaki, dziękuję za miłe chwile.
Dobry pomysł, przybycie, organizację, niezliczoną ilość butelek i półmisków oraz słoików, słodkości i urządzeń praktycznych.
Nie mogę wyjść z podziwu jak Marzena biegała na nodze jednej z drugą i trzymała kontakt z Forum, narciarze szusowali choć lekko niedospani (oglądaliśmy filmy z tego szusowania i latania na nartach), Finka z 3 dzieci na stoku a wieczorem pląsy w kasku, Irenka w nowym kostiumie i jak ona śpiewa !!!!, Agniecha wprowadziła syna w Organizację i przemierzyła górami wiele kilometrów, Gaby w plecaku przywiozła aroniówkę, która rozgrzewała, Alina przygotowywała nas do nowego sezonu ogrodowego hasłem "relaks w ogrodzie" i innymi hasłami (mój M. zachwycony podejściem do życia), Gabisia z Mężem porzucili obowiązki rodzinne i przybyli, i trafili, Iza nie jest tą Izą z Forum (ale to inna opowieść, bo ta inna Iza powinna założyć drugi wątek), trwała do końca na posiadach w kuchni.

Było niebiańsko a strumień, który łączy, niósł nasze wieczorne śpiewy i tańce po całej wiosce..

Kochani....tyle wrażeń, że nie wiem od czego zacząć
Po pierwsze muszę podziękować Madżence za wsparcie, porady odnośnie nart, troskę, bezpieczne dotransportowanie do ośrodka i z powrotem do domu; mimo chorej nogi, była bardzo zielna, zrobiła wspaniały reportaż, no bo my wiadomo czym byliśmy zajęci...upadki były, ale tylko 3, więc jak na początek nieźle..

Wam wszystkim dziękuję za towarzystwo, kibicowanie i dzięki za filmiki, też mogliśmy dzięki temu obejrzeć
Ognisko u Pszczółki było wspaniałe, jedzenie wyborne, ciepło domu niesamowite, a nasi forumowicze wspaniali, było mnóstwo śmiechu, tańca i śpiewu...dziękuję za ten pomysł, bo na nowo odkryłam narty!
Zdjęć mam niewiele, bo ten ciężar wzięła na siebie Madżenka...ale wstawię co jest

zawitaliśmy do ,,Jesionówki"..dziewczyny, Gabrysia i Alina zastanawiają się czy idziemy spać...czy nie


decyzja zapadłą na nie...Alinka rozpala ogień w kominku i mieliśmy cudowne ciepło


żon Madzenki o na sama sprawdzają sprzęt...wiadomo, trzeba będzie uwiecznić nasze poczynania na stoku i nie tylko,


degustujemy cytrynówkę Madżenki, po prostu wspaniała, przepis mam, więc też zrobię
nawet kot ma chętkę...cudne były te koty, aż 3!...na zdjęciu Alinka i Gabrysia

No i Iza się jeszcze nie odezwała...bojała się czy nie bojała???