Ewunia to jeszcze magnolia w wodnym odbiciu . Metalowa ozdoba kupiona na klamotach chyba za 3 zł . A zakątek zielony dzięki trzmielinie . Dzięki Ewuniu
trzmielinki na pniu też bardzo lubię. I w cieniu też radzą sobie doskonale
a na ziemi tuż przy pieńku jest moja własnoręcznie wyhodowana kulka. Ukorzeniona z patyków i regularnie strzyzona
zaczyna obiela
Na początku marca moje pacholę miało urodziny. To było nasze ostatnie spotkanie w większym rodzinnym gronie. Rozmawialiśmy na temat wspólnego spędzenia świąt Wielkanocnych - czy w Warszawie, czy w Krakowie, czy może u nas na działce jeśli będzie ciepło (już kiedyś tak nam się udało i było super). No cóż, każdy siedział w swoim domu.... My chociaż na chwilkę przyjechaliśmy sami na działkę. Podobnie jak Ty Reniu zazdroszczę innym domu z ogrodem. Ale i tak masz trochę lepiej niż ja, zjeżdżasz tylko windą na dół.
Szklarniowy eksperyment.
Szklarnia nie chroni wystarczająco wrażliwych na przymrozki pomidorów, papryki, ogórków, bazylii...
W poprzednich latach nosiłam rośliny na noc do domu, co oczywiście było męczące, kilka kursów ze skrzynkami rano i wieczorem przez 3 miesiące.
W tym roku wszystko wylądowało w szklarni w dodatkowym namiociku. W dzień słońce wygrzewa a w nocy zamykam namiot, przykrywam włókniną, zamykam szklarnie.
A przy zapowiedzi większych przymrozków przykrywam jeszcze folią bąbelkową.
Pomidory pięknie rosną.
pomidory
namiocik
kołderka :
Bardzo ogólnie to wygląda jak choroba grzybowa. Jednak normalnie ta trawa nie choruje... Jak ją podlewasz i czym? W jakiej ziemi rośnie i jak długo już? Na jakim stanowisku?
Kochana, jak ja lubię te Twoje wywody piśmiennicze. Zawsze mi się gębucha uśmieje. Powiem Ci, że mi zaimponowałaś tym już czterotygodniowym izolowaniem się w domku letniskowym. Na szczęście ma być znowu trochę cieplej. Nasz domek jednoizbowy z malutką kuchnią i łazienką, we trójkę byśmy się tam chyba pozagryzali. No i trochę daleko codziennie do W-wy dojeżdżać. No i internet troszkę kiepski - tego młody by nie zdzierżył.
Cieszem siem co moje fotki w "specjalnych" folderach na czarną godzinę bez sieci przechowujesz. Co do oddzielenia to ja myślę, że najlepsze są jednak po prostu kanciki. U mnie łupkowy murek na podokiennej powstał bo jest spadek terenu a chciałam, żeby rabata jaki taki poziom trzymałą. A na hostowej podnosiłam trochę rabatę z bardzo prozaicznego powodu - chciałam bardzo brzydką podmurówkę domku nieco mniej widoczną uczynić. Dziś zrobiłabym to całkiem inaczej, ale wtedy byłam na początku drogi i chciałam wszytko już i zaraz.
Jeszcze się wam pochwalę największymi pracami.
WRESZCIE podzieliłam carexy bo już urosły niemożliwie.
Zrobiłam z siostrą u niej na trawniku nową rabatę, z roślin które wzięłyśmy z ogrodu sąsiadki. Dokupiona została tylko śliwowiśnia szczepiona na pniu, żeby było wyższe piętro. Rabata została nazwana Helcia. Na razie jeszcze jest trochę pusto bo dojdą byliny i jednoroczne.
Tak widziałam, jestem u Ciebie na bieżąco
Mnóstwo już masz kwitnących roślin.
Jeśli będę kupować tulipany jesienią to właśnie Purple Prince i acuminaty.
Ten kamień to szarogłaz.
Dziękuję
Dziekuje Oliwka Lawendę uwielbiam każdej porze roku
tu w czerwcu
A tu w lipcu
Taras fajny, szczególnie jak go osłoni wielka budleja rosnąca przy nim.
Jeśli chodzi o baniaki na deszczówkę, jak ju z są pełne woda wraca do rury spustowej i dalej do studni chłonnej.
Buziaki!