Ach! Ta ostatnia niedziela...!
Powinnam pewnie zacząć od początku, czyli od spotkania w Ogrodowych skarbach Beatki

Ale, że jestem przy telefonie a tu mam fotki z ostatnich naszych wojaży ogrodowych do Nałęczowa i okolic, to będzie od końca

Cały dzień pełen wrażeń wzrokowych , zapachowych, smakowych i oczywiście rozmowy i śmiechy bez końca.
Dziewczyny, dzięki, że jestście. Że można na Was liczyć! Jako jedyna z Was nieprowadząca pojazdów czterokołowych (oprócz kosiarki), a tylko trzy-( wózek), dwu-( rower) i jedno kołowych( taczka) zostałam odebrana z porannego pociągu Chełm - Nałęczów ( dzięki Magda za opiekę całodniową

) i odwieziona do domu samochodem ciut przed zachodem słońca ( choć wcale to nie po drodze Agnieszce było

)
Jako, że ja również pisać barwnie nie porafię i czas mnie goni do pracy to liczę, że któraś z koleżanek jakieś komentarze do fotek wstawi

Powiem tylko, bardzo barwnie było!
Degustacja różanych i nie tylko specjałów.