To mnie pocieszyłaś z tymi tulipanami EE. Wychodzi na to, że bez wykopywania można liczyć na dwuletni elekt.
Poszukam chyba tych botanicznych.
U mnie też rozplenice śpią. A niech śpią. Będą gwiazdorzyć później. Teraz pora na cieszenie się drobnicą.
Szafirkowe rzeczki najlepiej wyglądają z brzegu rabaty. Ale mam je też posadzone między kępkami turzyc. Wczesną wiosną turzyce wyglądają tak sobie, a szafirki uroczo. Potem się zamieniają miejscami. Trzeba tylko pamiętać, żeby szafirkom przycinać listki, kiedy ich jest za dużo. Ścinam swoje 2-3 razy w sezonie.
Reniu, dzisiaj specjalnie się przyglądałam, co rośnie obok pierwiosnków (to pod wpływem naszej wczorajszej rozmowy
Odkryłam firletkę omszoną, astra alpejskiego, wilczomlecz mirtowaty, begonie, niskie krzaczki cięte w kulkę (żylistki, tawuły japońskie), turzyce i pewnie jeszcze wiele innych.
Przy zakładaniu ogrodu sadziłam głównie drzewka i krzewy. Z rodowskiej działki przyniosłam trochę bylin i nimi uzupełniałam puste miejsca, żeby mieć mniej pielenia. To były kukliki, pierwiosnki, irysy syberyjskie, rogownica, czyściec, rudbekie, przywrotnik ostroklapkowy. Potem przy robieniu kolejnych rabat stosowałam podobna metodę. Stąd czasem występują takie trochę dziwne kompozycje. Ale mimochodem odkryłam, że z pospolitych bylin można stworzyć całkiem fajne widoczki.
Zdjęcia z ubiegłorocznego kwietnia
Kochani mimo trudnego czasu życzę Wam wspaniałych Świąt Wielkanocnych.
Może spędzimy je nieco inaczej niż zwykle. W mniejszym gronie i większej zadumie ale to nie znaczy że gorzej. Trzymajcie się i dbajcie o siebie i o bliskich.
Uważam że my którzy mamy ogrody jesteśmy szczęściarzami
Zaczynałam sadzenie od tych najzwyklejszych pierwiosnków. Kępki z roku na rok się powiększają. Można odrywać kawałeczki i umieszczać w nowych miejscach.
Po kwitnieniu siedzą sobie dyskretnie pod kuklikiem, hortensją i begonią.
Czy u Was w tym sezonie tulipany też są niższe niż zwykle?
Jakieś takie mam wrażenie.
Te już kwitną. Szkoda, że nie sa długowieczne. W miejscach, gdzie rosną od trzech lat , praktycznie zanikły. Na rabacie przytarasowej, po dwóch latach są wyraźnie mniejsze.
A tych rano jeszcze nie było. Zaskoczyły mnie podczas popołudniowego koszenia trawy.
Wiąz jeszcze śpi, ale budzą się powolutku miskanty.
Urocze są. Mają same zalety. Z każdą rośliną współpracują.
A wiosna z każdym dniem rozsiada się w ogrodzie coraz pewniej.
Wczoraj oglądałam wiosenne widoki u Galgasi, zastanawiałam się, czy u mnie też znajdę podobne?
I proszę! Jak króliki z kapelusza:
Palibiny
brzozowe bazie i pierwsze listki
obiela (za radą Gosi podwiązałam ją do palika, żeby była bardziej wyeksponowana)
Bo one takie są wdzięczne. Łanów przebiśniegów, śnieżyc, krokusów, czy tulipanów nie mam na stanie. To przynajmniej one mogą świecić z daleka. W moim ulubionym kolorze.
Nie mam pojęcia, co to za magnolia. Obstawiałabym raczej gwiaździstą.
Pachnie oszałamiająco. Już ja podkrzesywałam od dołu. W tym roku ciachnę kolejne najniższe pięterko.
Za kilka lat ładnie będzie domykała widok.
Nie przepadam za politykowaniem. Nie znoszę jedynie sytuacji, kiedy polityka mąci mi w osobistym życiu, w wyborach etycznych i w życiu zawodowym.
W trudnych czasach od polityków wsparcia się nie otrzyma, przynajmniej u nas. Zwykle sprawdza się zasada: umiesz liczyć;licz na siebie. Rozszerzam to na przyjaciół i bliskich. Całego świata nie naprawimy, ale możemy się wspierać w niewielkich grupach. To zawsze były najskuteczniejsze działania.