Wstepnie planuje sobotę, myslę że jak termin się będzie zblizał to wiecej osób bedzie chętnych. Fajnie, że Gardenia teraz na koniec lutego, jakieś zakupy będzie można poczynić
U ciebie jest ryzyko zamarżnięcia. Będziesz musiała wysoko kopczykować i jakos sobie 5 m kopczyków nie wyobrazam...W tym roku nie ma szans na wymarźniecie ale w inne zimy jest duże prawdopodobieństwo mrozów
Kasiu chyba troszkę za dużo gatunków zaplanowałaś w tej donicy. Dziewczyny dobrze radzą. Więcej geometrii (bukszpan) i traw i szalwia i finito. Ten jeden kiscień albo brunnera to chyba tam są niepotrzebne. Z kiścienia to sobie zrób jakiś szpalerek w innym miejscu. Jeśli kiscień to zeblid, kształtowany na kulki, ale min 3
Dobrym benchmarkiem jak to mówią starzy górale będzie donica Jagody i Malkul
Agus ale zamówiłam w szkólce wrocławskiej, ktora ściaga róźe od Austina. Mam już kilka ich róż i sa dorodne, ale droższe niż austinki z polskich sklepów internetowych . Licze na obfite kwitnienie już w tym sezonie
I jesli popełniłam błędy i jakieś róze nie soelnią moich oczekiwań bez pardonu wymienie na inne
U mnie naszczęscie róze w czasi ostanich przymrozkow trochę zgubiły liścia, ale ta dzisiejsza pogoda, eh
Też kiedyś myślalam, źe nastapi trwałe ocieplenie klimatu, potem nadeszły zimy z temp do -30 stopni we Wrocławiu i wymroziły mi rosliny w donicach (kosztowne...) potem znów ocieplenie, potem znów mrozy... Zatem owszem przyzwyczajam sie, że bywaja bardzo łagodne zimy we Wrocławiu ale potem mogą nadejśc takie ktore wyrządzą spore szkody w ogrodzie.
A pomarancze to sobie mogę hodować w ogrodzi zimowym, ale jakos mnie na razie nie pociagają. Na razie myslę o drzewku oliwnym , formowanym, które kiedyś osiągnęłoby duze rozmiary
Aniu piwonie już rosną na rabacie różanej a kolejne rownież do nich dołączą
Piownie w przewadze bladoróżowe, bo jestem zakochana własnie w takich. Mam dwie drzewiaste (jedna kupiona rok temu to będzie dopiero jej pierwszy sezon) a druga po przeprowadzce ze starego ogrodu i dwukrotnym przesadzaniu oprotestowala kwitnienie... Ale czekam, że kiedyś nastapi ekslozja piwoni
Ah roże, jestem juz trwale porazona chorobą. Od czerwca ubieglego roku mam stworzoną tak dłuuuuuga liste chciejstw, że wystarczy mi zamowień na kilka lat. Na razie w przewadze u mnie są austinki ale w tym roku zaczynam się poznawać z innymi
Avatarek musiałam zmienić, okazało się, że i w takiej wioseczce gdzie mieszkam ludzie interesują się ogrodami... a chyba bardziej tym co u sąsiada się dzieje
Ten mój ogród to tylko długa rabata, która co sezon jest zmieniania ale za miłe słowa dziękuję
Gracki będą wielkie i zobaczysz, że za rok będziesz dzielić bo nie będzie miejsca Pamiętam jak sadziłam w pierwszym roku wszystkie rośliny i Madżenka krzyczała, że za gęsto...a po roku większość musiałam rozsadzać
Mój M twierdzi, że lepszej kuchni niz na ulicach Tajlandii nigdzie nie spotkal! A jest koneserem jedzenia, na dodatek tanio jak barszcz W dobrych hotelach na poludniu Europy grymasi na jedzenie a w Tajlandii móglby się zywić przez cały rok.
Ps. Ale on jest wielbicielem owoców morza... Brrr ja nie cierpię..