Marzenka, u mnie róże wcale nie zrzuciły liści, pączki kwiatowe nic sobie nie robią z mrozów.
Jak byłam dzieckiem, słyszalam kiedyś przepowiednię, ze w Polsce będzie tak ciepło, ze pomarańcze na drzewach będą rosły. Wtedy w to nie wierzylam, teraz bym nie polemizowała
Aniu piwonie już rosną na rabacie różanej a kolejne rownież do nich dołączą
Piownie w przewadze bladoróżowe, bo jestem zakochana własnie w takich. Mam dwie drzewiaste (jedna kupiona rok temu to będzie dopiero jej pierwszy sezon) a druga po przeprowadzce ze starego ogrodu i dwukrotnym przesadzaniu oprotestowala kwitnienie... Ale czekam, że kiedyś nastapi ekslozja piwoni
Ah roże, jestem juz trwale porazona chorobą. Od czerwca ubieglego roku mam stworzoną tak dłuuuuuga liste chciejstw, że wystarczy mi zamowień na kilka lat. Na razie w przewadze u mnie są austinki ale w tym roku zaczynam się poznawać z innymi
U mnie naszczęscie róze w czasi ostanich przymrozkow trochę zgubiły liścia, ale ta dzisiejsza pogoda, eh
Też kiedyś myślalam, źe nastapi trwałe ocieplenie klimatu, potem nadeszły zimy z temp do -30 stopni we Wrocławiu i wymroziły mi rosliny w donicach (kosztowne...) potem znów ocieplenie, potem znów mrozy... Zatem owszem przyzwyczajam sie, że bywaja bardzo łagodne zimy we Wrocławiu ale potem mogą nadejśc takie ktore wyrządzą spore szkody w ogrodzie.
A pomarancze to sobie mogę hodować w ogrodzi zimowym, ale jakos mnie na razie nie pociagają. Na razie myslę o drzewku oliwnym , formowanym, które kiedyś osiągnęłoby duze rozmiary
Serio jeszcze róże domówiłaś!? Ha ha ha. No różyczka, ale jakaś wersja nieuleczalna. Ja nie razie nie wchodzę na róże, bo to się może źle skończyć. U nas +11. Pozdrówka.
Agus ale zamówiłam w szkólce wrocławskiej, ktora ściaga róźe od Austina. Mam już kilka ich róż i sa dorodne, ale droższe niż austinki z polskich sklepów internetowych . Licze na obfite kwitnienie już w tym sezonie
I jesli popełniłam błędy i jakieś róze nie soelnią moich oczekiwań bez pardonu wymienie na inne